W piątkowe popołudnie premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że cmentarze będą zamknięte do 2 listopada. Decyzję tłumaczył rosnącą liczbą zakażeń wirusem SARS-CoV-2.
- Z samą decyzją dyskutować nie będę, ale skandaliczne jest to, że ogłoszona została na osiem godzin przed zamknięciem cmentarzy. Gdybyśmy znali ją wcześniej, każdy znalazłby dogodny czas, by odwiedzić groby bliskich. Na pewno udałoby się to rozłożyć w czasie – powiedziała nam Anita Pilarczyk, która zostawiła w niedzielę znicz przed bramą cmentarza.
- 1 listopada zawsze płonął morzem zniczy, dziś świeczki za bliskich zapalamy w domach i przy ogrodzeniach nekropolii.
Bram cmentarzy strzegły patrole mundurowych. Nie miały zbyt wiele pracy. Osoby, pojawiające się przy cmentarzu, najczęściej... kupowały kwiaty. - Żeby pomóc sprzedawcom i hodowcom, którzy ponoszą konsekwencje tak późnej decyzji rządu – usłyszeliśmy od pani Wandy, która kupiła chryzantemy.
- Postawię je przed domem, a na cmentarz zaniosę we wtorek. W piątek już nie zdążyłam.
Cmentarze zostaną otwarte 3 listopada.
- Prezydent Piotr Jedliński, mając na uwadze bardzo trudną sytuację osób sprzedających znicze i kwiaty, przedłużył im możliwość handlu przy koszalińskim cmentarzu do następnego poniedziałku, 9 listopada, włącznie – poinformował Robert Grabowski, rzecznik Urzędu Miejskiego w Koszalinie. - Informacje w tej sprawie przekazali im bezpośrednio pracownicy Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, Zarządu Obiektów Sportowych, a w przypadku zajęcia pasa drogowego – Zarządu Dróg i Transportu.
Samorząd nie planuje zakupów kwiatów, bowiem zrobić to mają, jak poinformował premier, terenowe oddziały rolnych agencji - Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa oraz Agencji Rozwoju i Modernizacji Wsi. W mediach społecznościowych Mateusz Morawiecki napisał też, że samorządy, które zapłacą handlarzom za niesprzedane kwiaty otrzymają zwrot środków „z funduszu Covid".
- Wielu koszalinian, nie czekając na to, włączyło się do społecznej akcji promowanej na facebook’u i kupiło kwiaty. Akcja trwa zresztą nadal – wskazał rzecznik, który również wziął udział w inicjatywie.
W sobotę i niedzielę koszaliński cmentarz był pusty, za to w piątek, po decyzji premiera, prezydent Koszalina musiał na gorąco zmienić organizację ruchu oraz rozkład jazdy autobusów i dodatkowo zabezpieczyć nekropolię.
- Najwięcej mieszkańców przyjechało na cmentarz w godzinach od 16 do 19. Było ich tak wielu, że funkcjonariusze musieli kierować ruchem. Warto jednak podkreślić, że był to spokojny czas i nie doszło do żadnych incydentów – zauważył Piotr Simiński, komendant Straży Miejskiej w Koszalinie.
W sobotę przed cmentarzem czynnych było 7 stoisk z kwiatami i zniczami, w niedzielę 8. Działały też cztery stanowiska kiermaszowe. Zdjęcie z lotu ptaka jednego z nich obiegło media społecznościowe. Z kwiatów ułożono bowiem napis skandowany przez ostatni tydzień podczas protestów przeciw rządzącej partii.
Czy znane są już koszty samorządu związane z przygotowaniami do Wszystkich Świętych? - Sądzę, że poznamy je w poniedziałek. Mam nadzieję, że dzięki sprawnej organizacji i wieloletniemu doświadczeniu służb nie są one zbyt wysokie. Ale szkoda energii wielu osób. Przecież tak istotne decyzje można i należy podejmować z odpowiednim wyprzedzeniem – podsumowuje Robert Grabowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?