Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pustki w pierwszych klasach, tłok w przedszkolach

Rajmund Wełnic
Pasowanie na pierwszaka w SP1 Szczecinek
Pasowanie na pierwszaka w SP1 Szczecinek Rajmund Wełnic
Ruszył nabór do klas pierwszych szkół podstawowych w Szczecinku. Będzie inny niż wszystkie wcześniejsze i późniejsze, bo wszystko wskazuje, że w szkołach będą pustki.

Można już zapisywać uczniów do pierwszych klas. Jedną z pierwszych decyzji nowego rządu Prawa i Sprawiedliwości było zniesienie obowiązku szkolnego dla dzieci 6-letnich. Z przypomnimy, że przez ostatnie dwa lata sześciolatki właśnie do szkół poszły – w praktyce wyglądało to tak, iż we wrześniu 2014 rok poszedł cały rocznik 2007 i pół starszego 2008, a w roku następnym reszta rocznika 2008 i cały 2009. Przynajmniej w teorii, bo wielu rodziców 6-latków (w oparciu o opinię poradni psychologiczno-pedagogicznej) odraczało naukę swoim pociechom. Tak czy inaczej przez ostatnie dwa lata w podstawówkach panuje sztuczny tłok, w samym Szczecinku tworzono po ponad 20 klas pierwszych, co powoduje m.in. konieczność nauki na dwie zmiany.

Rok szkolny 2016/2017 miał być pierwszym, w którym do szkoły poszedłby tylko jeden rocznik – 2010 plus oczywiście dzisiejsze odroczone 7-latki. Ale – po cofnięciu reformy – wiadomo, że tak nie będzie. A to rodzi określone problemy – przede wszystkim może zabraknąć dzieci w roku „przejściowym”. Obowiązek szkolny obejmie bowiem tylko dzieci rocznika 2009, które zostały odroczone. Sytuację mogliby poprawić uczniowie młodsi, pod warunkiem, że ich rodzice zdecydują się na wcześniejsze posłanie dzieci do szkoły.
- Z naszych informacji wynika, że naukę w klasach trzecich szczecineckich podstawówek kończy 13 oddziałów, na dziś z dzieci rocznika 2009 odroczonych w minionym roku udałoby się utworzyć góra 6 oddziałów – mówi Ryszard Malinowski, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w Szczecinku. – Jak łatwo policzyć, oznacza to, że być może od września 7 nauczycieli nauczania początkowego może stracić pracę. Chyba, że miasto znajdzie sposób, aby przekonać rodziców 6-latków z rocznika 2010, aby posłali swoje dzieci do szkoły. Inaczej nie wszyscy nauczyciele znają pracę, chociażby w przedszkolach.

Szef związkowców uważa, że MJOO i szkoły powinny zrobić wszystko, aby zachęcić rodziców 6-latków do posłania dzieci do szkoły. Stąd seria spotkań z rodzicami i dni otwarte szkół. Jako pierwsza już w kwietniu organizuje je „czwórka” z ulicy Kościuszki. – Miasto ma w tym też czysty interes: na przedszkolaka dostaje około 1 tysiąca zł subwencji, a na ucznia 4 tys. zł – liczy Ryszard Malinowski. – Proponujemy też tworzenie mniej licznych oddziałów, co może pozwolić utworzyć 1-2 klasy więcej, z korzyścią dla procesu edukacyjnego.

Na razie jest dużo niewiadomych, bardzo możliwe, że rodzice będę zapisywać dzieci do klas pierwszych nawet w wakacje, choć teoretycznie powinni to zrobić do końca marca. Na tej podstawie powstaną arkusze organizacyjne szkół, na szczęście można je aneksować, gdyby okazało się, że klas pierwszych uda się jednak utworzyć więcej.

W praktyce rodzi to wiele problemów. – W naszej szkole mamy trzy klasy trzecie, a na dziś tylko 34 „odroczonych” dzieci z rejonu – dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 1 Krystyna Dianow wie, że to nie wystarczy na utworzenie choć dwóch klas. - Wszystkie szkoły mają też zgodę na utworzenie oddziałów przedszkolnych, których już miało nie być, ale będą, aby odciążyć przedszkola, w których może brakować miejsc. To daje możliwość pracy dla nauczycieli, aby przetrzymać ten przejściowy rok.

- Nabór trwa do 31 marca, wtedy będziemy mieli bardzo jeszcze wstępne informacje, ile dzieci, poza 7-latkami, rodzice poślą do szkoły – mówi Joanna Powałka, szefowa szczecineckiej oświaty. – Słyszałam, że niektóre miasta wypłacają pieniądze rodzicom 6-latków, którzy zapiszą je do pierwszej klasy. Pewnie to skuteczne, ale czy moralne, aby zapisywać na siłę dziecko, które może nie być gotowe do podjęcia nauki? Sześć „pewnych” klas pierwszych w całym Szczecinku to tyle, ile w zeszłym roku przyjęła tylko jedna Szkoła Podstawowa nr 7…

Zamieszanie przełoży się oczywiście na przedszkola. – Rodzic będzie miał możliwość pozostawienia 6-latka w przedszkolu, przy czym może być tak, że tworzone będą grupy łączone 5 i 6-latków, lub posłać dziecko do „zerówki” – Joanna Powałka wyjaśnia, że planuje się utworzyć 10 oddziałów przedszkolnych, po dwa w każdej podstawówce.

- Z 28 dzieci 6-letnich rodzice może trojki zadeklarowali na razie, że zapiszą pociechy do szkoły – dyrektorka Przedszkola Niepublicznego Krasnoludek Edyta Kwak spodziewa się więc, że niemal cała grupa zostanie. Nie przewiduje także problemów z naborem do trzylatków: - Mamy miejsce na nowe grupy – zapewnia.

- U nas zostaje cała grupa, 25 dzieci – mówi Bożena Kawczyńska, szefowa Przedszkola Miś. – Utworzę grupę trzylatków, ale w tydzień po rozpoczęciu rekrutacji mam 104 podania… Pani dyrektor mówi, że przedszkola Słoneczko i publiczne, które w minionych latach nie tworzyły grup 6-latków, a teraz będą musiały, nie utworzą z braku miejsca grup dla 3-latków. – Będzie problem w Szczecinku, w roku 2013 urodziło się 335 dzieci, według mojego rozeznania dla prawie połowy może zabraknąć miejsc w przedszkolach – mówi Bożena Kawczyńska.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!