Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rąbino: Bielik trafił w dobre ręce i został uratowany (zobacz zdjęcia)

(ces)
Bielik został uratowany.
Bielik został uratowany. Fot. Zbigniew Stefański
Myśliwy, strażnicy łowieccy i weterynarz z Rąbina uratowali bielika. Drapieżnika potracił pociąg. Poszukiwania rannego trwały dwa dni! W poniedziałek ptak przejdzie operację skrzydła.

Rąbino: Bielik uratowany

Poszukiwania wielkiego drapieżnika trwały dwa dni. Zaczęły się w piątkowe popołudnie, kiedy Waldemar Krasnopolski, w pociągu jadącym do Szczecina dowiedział się, że w okolicach Rąbina (powiat świdwiński) lokomotywa potrąciła ptaka.

- Jestem konduktorerm i traf chciał, że pracowałem w tym składzie - tłumaczył nam w niedzielę. Kiedy mijali Rąbino maszynista spostrzegł, że w pobliżu torów żerują dwa orły. Jeden nie zdołał poderwać się w porę i został uderzony przez skład. Konduktor przypuszcza, że ptaki żerowały, bo wcześniej innym pociąg potracił jakieś zwierzę i w pobliżu torów leżała padlina.

- Przeszło trzydzieści lat jestem myśliwym i nie dawało mi to spokoju. Wiedziałem, że zwierzę może żyć, cierpieć i potrzebuje pomocy. Zadzwoniłem do znajomego lekarza weterynarii. Jego poszukiwania we wskazanym miejscu przez maszynistę miejscu nie powiodły się - relacjonował początek akcji poszukiwawczej. W sobotę dołączył do weterynarza i jego żony. W trójkę odnaleźli rannego drapieżnika.

- Nie uciekał, był już osłabiony. Nastroszył się, ale chyba wyczuł, ze przyszliśmy mu pomóc , bo bez problemów dał się złapać i przewieźć do lecznicy - opowiada kolejarz. Tam skrzydło doktor Jan Mrozowski fachowo opatrzył. Z pomocą pospieszyli także funkcjonariusze Państwowej Straży Łowieckiej z Koszalina.

- Przetransportowaliśmy ptaka do Technikum Leśnego w Warcinie, gdzie znajduje się Ośrodek Rehabilitacji ptaków Drapieżnych. Przez całą drogę był spokojny - relacjonował nam przebieg ostatniego etapu podróży bielika Mirosław Wałdoch, komendant koszalińskiego posterunku PSŁ.

W warcińskim "ptasim sanatorium" znajduje się obecnie około 40 ptaków drapieżnych - głównie myszołowów, które z powodu okaleczeń dożywają tu w wolierach swoich dni. Wiele ptaków ma amputowane skrzydła i nie nadaje się do życia na wolności.

- W poniedziałek zostanie zoperowany. Mamy nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i złamanie zostanie złożone - wyjaśnił Adam Machnik, uczeń Technikum, który w sobotnie popołudnie przejął opiekę nad rannym orłem.

- Był w dobrej kondycji - opowiada przyszły leśnik. - Został nakarmiony przez swoich wybawców. Podziwiam ich - roześmiał się, bo jak nam nam powiedział karmienie to spore wyzwanie. - Bielik ściska dziób z siła do jednej tony, a szpony dwa razy mocniej. Łatwo stracić palce - ostrzega. Na szczęście chyba rozumiał, że ludzie chcą mu pomóc i nie zaatakował swoich wybawców.

To nie pierwsze tak niecodzienne zderzenie ptaka z pociągiem. Kilka lat temu, pod Chociwlem, ptak rozbił szybę w lokomotywie.

- Ptaki też żerowały w pobliżu torów. Dobrze, że i ten trafił w ręce fachowców, bo mam nadzieję, że dzięki temu zobaczę go jeszcze na naszym niebie - ucieszył się na wieść, że bielik trafił do Warcina i będzie operowany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!