Radni PO pod obstrzałem. Kolejni do odwołania? [wideo]

Zdaniem burmistrza Jerzego Hardie-Douglasa to nie przypadek, że do wojewody i różnych instytucji wpływają w ostatnim okresie donosy, a to na niego, a to na kolejnych radnych.

- Jest już kolejne pismo zarzucające łamanie prawa Markowi Ogrodzińskiemu (bo pracuje w należącym częściowo do miasta szczecineckim szpitalu jako wolontariusz - red.) - mówił, że najwyraźniej zaczęła się już kampania wyborcza i dodawał, że spodziewa się kolejnych doniesień na radnych Annę Szymecką, Małgorzatę Bałę, Katarzynę Dudź (pracują w szpitalu), Marka Bogdanowicza, czy Jacka Brynkiewicza. Wszyscy oni są radnymi z Platformy Obywatelskiej. Burmistrz zastrzegając, że choć nie wie, kto jest autorem donosów, to apeluje do niego o wstrzymanie tych działań. - Zastanówcie się, czy będziecie mogli bez obrzydzenia spojrzeć w lustro - mówił.

Andrzej Modrzejewski z opozycyjnej Wspólnoty Samorządowej poczuł się wywołany do tablicy i zapewnił, że jego ugrupowanie nie pisze anonimowych donosów. - Pod wnioskiem o sesję z sprawie wygaszenia mandatu burmistrza podpisaliśmy się z imienia i nazwiska - mówił i wyjaśniał, że nie chodzi o tropienie afer korupcyjnych, ale trzymanie się litery prawa zakazującego radnym korzystania z mienia gminy przy prowadzeniu działalności gospodarczej.

Jego klubowy kolega Roman Matuszak dodawał, że choć sprawę podobną do tej Krzysztofa Zawady sąd rozstrzygnął na korzyść radnego, to przepisy są na tyle niejasne, że trudno wyrobić sobie zdanie. I cała Wspólnota wstrzymała się od głosu. Za podjęciem uchwały stwierdzającej niewystąpienie przyczyny wygaśnięcia mandatu była Platforma, SLD i Forum Samorządowe. Sam zainteresowany podział, że wszystko przypomina mu szukanie haków na kolejnych radnych i zniechęca do działalności społecznej.

O co poszło? Ktoś powiadomił wojewodę, że radny Krzysztof Zawada łamie ustawowy zakaz prowadzenia działalności gospodarczej na mieniu gminy, bo miał wynajmować od Gimnazjum nr 2 i OSiR-u obiekty sportowe do prowadzenia treningów. Gdyby tak było, oznaczałoby to wygaszenie mandatu. Radny przyznaje, że prowadził i prowadzi nadal zajęcia z akrobatyki w klubach, ale na umowę zlecenie. Wyjaśnia także, że kiedyś miał zarejestrowaną działalność gospodarczą, ale nie wynajmował sal od OSiR-u, czy szkół i nie pospisywał z nimi żadnych umów dzierżawy. Obiekty do prowadzenia zajęć zapewniał klub Darzbór.

Wyjaśnienia radnego i uchwała trafią teraz do wojewody, który ewentualnie zdecyduje, czy wystąpić o wygaszenie mandatu. Gdyby uznał, że są po temu podstawy - a radni odmówią wygaszenia mandatu radnego - może zrobić to na drodze administracyjnej, od czego z kolei Krzysztof Zawada mógłby się odwołać do sądu. I dopiero prawomocny wyrok przesądziłby o losie radnego.

Taką samą procedurę przeszedł w tej kadencji przewodniczący RM Mirosław Wacławski z ramienia Platformy. Okazało się, że jako prawnik jest jednocześnie pełnomocnikiem procesowym spółki miejskiej ZGM i naruszył tym ustawowy zakaz. Po sądowych bojach stracił mandat. Z bycia radnym sam zrezygnował Paweł Szycko z PO, gdy zorientował się, że jego firma medyczna dzierżawi w szkołach gabinety lekarzy szkolnych.

Nad losem burmistrza Szczecinka wojewoda będzie się zastanawiał do końca listopada. I w tym wypadku skarga Nowej Prawicy zarzuca mu, że łamie prawo pracując w szpitalu, w którym udziały posiada miasto.