- Chodzi o jakieś 200 złotych mniej miesięcznie - uściśla Szczepan Jonko, białogardzki radny, jeden z trzech, którzy przygotowali projekt. - W tej chwili wszystkie samorządy w całym kraju szukają oszczędności albo podnoszą lokalne podatki. Wiadomo - pandemia. Ale może zacznijmy od siebie? - pyta retorycznie.
Zobacz także Postęp prac na budowie amfiteatru w Koszalinie
W tej chwili białogardzcy radni otrzymują miesięcznie około 2000 złotych. To dieta zryczałtowana. Wystarczy, by w miesiącu odbyła się jedna sesja albo nawet jedno posiedzenie komisji, by taka zryczałtowana dieta się należała.
- Po naszej proponowanej obniżce radni dostawaliby miesięcznie 1764 złote, więc i tak naprawdę niemało - zauważa Szczepan Jonko. - A przy posiedzeniach zdalnych, ograniczonej możliwości kontaktu z mieszkańcami, to nawet wskazane, by tak postapić. Ja nawet nie wykluczam poprawki do tej propozycji uchwały i obniżki diet o 25 procent - dodaje radny.
Gdyby uchwała została przegłosowana i weszła w życie, radni otrzymaliby obniżone diety już od kolejnego miesiąca. Łącznie, wyliczają autorzy projektu uchwały - Szczepan Jonko, Adam Wegner i Robert Borkowski - miasto zaoszczędziłoby w ten sposób do końca kadencji około 120 tysięcy złotych.
- To, w skali budżetu miasta, może nie jest największa kwota, ale powiem raz jeszcze, zacznijmy oszczędności od siebie - komentuje Jonko. - Te 120 tysięcy złotych przekażmy na promocję edukacji, nagrody naukowe dla uczniów z naszego miasta. W dobie pandemii, gdy szkolnictwo również kuleje, takie nagrody byłyby na pewno impulsem do nauki dla naszych uczniów - uważa.
Najbliższa sesja dopiero w lutym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?