- Czasu mamy bardzo mało - przyznawał Stefan Strzałkowski, burmistrz miasta. Przedstawił też kilka innych zagrożeń dla tej gigantycznej inwestycji. Trzeba dogadać się jeszcze ostatecznie ze wspólnotami mieszkaniowymi i wziąć wysoki kredyt, ponad 5 milionów złotych. - Cel jest jednak jasny, chcemy by nasze miasto odzyskało dawną świetność - mówił.
Radny Jerzy Harłacz: - Z zewnątrz wszystko będzie wyglądało pięknie. Ale wewnątrz tych domów? Proszę tam wejść. Schody, kominy, piece, wszystko chyli się ku upadkowi. Te remonty będą tylko powierzchownym, drogim łataniem dziur. A my jeszcze będziemy musieli spłacać wielki kredyt - uważał.
Burmistrz ripostował: - Owszem, ja też uważam, że trzeba zrobić generalne remonty. Ale skoro nie ma na to wszystko pieniędzy, to mamy zrezygnować z tej prawie 2,5-milionowej dotacji, którą już dostaliśmy na te właśnie prace? To, że te elewacje będą naprawione, nie przeszkadza przecież, by w przyszłości remontować budynki wewnątrz.
Dyskusja trwała jeszcze długo. Pytań było mnóstwo, ale ostatecznie radni zgodzili się na ten wielki remont, który musi się zakończyć już w czerwcu. Inaczej 2,5-milionowa dotacja przepadnie. Tymczasem dopiero w piątek mamy poznać wykonawcę robót. - Zdążymy - wierzy jednak burmistrz. Radni też.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?