Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radon - zabija i... leczy

Leokadia Lubiniecka
Do naszej redakcji dotarł alarmujący sygnał jednego z Czytelników: uważa on, że zdrowiu mieszkańców naszego regionu zagraża radon. Dlaczego, skoro ten promieniotwórczy pierwiastek jest wszędzie? Ponieważ właśnie u nas występuje w nadmiernym, groźnym dla ludzi stężeniu - twierdzi nasz rozmówca. Czy rzeczywiście? Poszliśmy wskazanym tropem...

Radon to gaz, którego wszystkie izotopy są promieniotwórcze. Jest bezwonny i bezbarwny. Nie ma smaku ani zapachu. Niewielu ludzi zdaje sobie sprawę, że jest wszechobecny, bo nie jesteśmy go w stanie wyczuć naszymi zmysłami.
Według dr. Tadeusza Przylibskiego z Politechniki Wrocławskiej radon jest najważniejszym pierwiastkiem promieniotwórczym, jaki naturalnie występuje w naszym otoczeniu. Tworzy się w skałach i glebie, z radu ulegającego rozpadowi promieniotwórczemu. W naturalny sposób uwalnia się ze struktur minerałów i przedostaje do atmosfery. Jest cięższy od powietrza, gdy napotyka na przeszkody, osiada na nich. Dlatego znajduje się w budynkach, szczególnie w ich najniższych kondygnacjach: gromadzi się w piwnicach, na parterze i na pierwszym piętrze.

Radon - zabójca

Radon po wciągnięciu go wraz z powietrzem do płuc, jest szybko wydychany, ale niektóre jego cząsteczki osadzają się na błonie śluzowej oskrzeli i mogą napromieniowywać ich komórki. Jest to szczególnie niebezpieczne dla osób palących papierosy. U palaczy gwałtownie rośnie ryzyko zachorowania na raka płuc. Dotychczasowe badania nad tym pierwiastkiem dowodzą, że jego wysokie stężenie w pomieszczeniach i wodzie może być szkodliwe dla zdrowia.
Jak radon przedostaje się do naszych domów? Przez szczeliny w wylewkach betonowych, które są podłożem budynków, szpary konstrukcyjne, pęknięcia ścian, nieszczelności wokół rur kanalizacyjnych. Przed szkodliwym gazem można się na szczęście zabezpieczyć. Przede wszystkim przed rozpoczęciem budowy należy wybrać odpowiedni teren. Dr Krzysztof Kozak i dr Jadwiga Mazur z Instytutu Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk radzą, aby zbadać tzw. potencjał radonowy gruntu, czyli zmierzyć stężenie naturalnych izotopów promieniotwórczych w glebie. Robią to specjalistyczne laboratoria. Od wyników pomiarów zależeć powinna decyzja: budować czy nie na danym terenie i jakie wybrać materiały budowlane. Należy pamiętać o dobrym uszczelnieniu fundamentów - na przykład foliami - oraz wszelkich pęknięć.
- U nas nie bada się stężenia radonu w budynkach. A na przykład w Stanach Zjednoczonych nikt nie kupi domu bez wcześniejszych pomiarów na radioaktywność - mówi specjalista chorób płuc Sławomir Garbicz ze słupskiego szpitala. - Jeśli ktoś kupuje dom, szczególnie zbudowany w latach 70. czy 80., powinien sprawdzić go pod tym względem. Niektóre materiały budowlane, wśród nich żużlobeton, kumulują najwięcej radonu. Najmniej jest w cegle silka, białym gazobetonie i w drewnie. Z badań nad górnikami, którzy pracowali w kopalniach uranu wiemy, że ten gaz ma wpływ na powstawanie raka płuc. Ale wciąż największym zagrożeniem jest palenie tytoniu.

Radon leczy

Radon, który z jednej strony zwiększa ryzyko zachorowania na raka płuc, z drugiej ma właściwości lecznicze. Wody radonowe do picia, inhalacji i kąpieli są od dziesiątków lat używane w wielu uzdrowiskach na świecie. Podobne zabiegi organizuje się w naturalnych jaskiniach i sztolniach kopalni pouranowych. W Polsce największe stężenie radonu występuje na Dolnym Śląsku, szczególnie w Sudetach i na Przedgórzu Sudeckim. Najwyższe notowano do tej pory w Masywie Śnieżnika i w Kowarach. Tam też znajdują się uzdrowiska z leczniczymi wodami radonowymi, m.in. Świeradów Zdrój, Lądek Zdrój, Szczawno Zdrój.
Uzdrowisko w Świeradowie wykorzystuje radon do własnej reklamy. Poleca kąpiele radonowe w chorobach reumatycznych, narządów ruchu i... układu oddechowego. W informatorach uzdrowiska można przeczytać, że radon wpływa korzystnie na przemiany komórkowe, procesy enzymatyczne, wzmacnia naczynia krwionośne, tkankę nerwową, obniża ciśnienie tętnicze. Rzecz w tym, że takie zabiegi stosowane są przez krótki czas, a stężenie gazu jest pod stałą kontrolą specjalistów.

Nikt nie bada wody

Jakie jest stężenie radonu w wodzie, która codziennie leci z kranów w naszych domach? Nie wiadomo. - Nie prowadzimy takich badań - mówi Edward Cios, dyrektor ,,Wodociągów" w Ustce i pokazuje rozporządzenie ministra zdrowia, które określa, co należy badać. Analiz nie prowadzą też koszalińskie i słupskie "wodociągi". Rzecznik tych ostatnich Przemysław Lipski wyjaśnia: - Jeszcze kilka lat temu takie badania były wykonywane, ale nigdy nie zdarzyło się, aby ten pierwiastek pojawił się w większym stopniu, niż śladowy. Teraz nie ma już nawet obowiązku badania go. Żadnych badań stężenia radonu nie robi też słupska delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. - Takich analiz w naszym laboratorium nie wykonujemy - powiedziała nam jego pracownica, chemik Bożena Nitkowska. Potwierdza to kierownik delegatury Zygmunt Śliwa. Także słupski sanepid nie zajmuje się badaniem radonu - słyszymy od jego dyrektorki Marii Szrubki. Anna Obuchowska, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku informuje: - To są bardzo specjalistyczne badania.

My ich nie wykonujemy.

Z informacji, jakie można znaleźć w Internecie wynika, że radonem zajmują się tylko jednostki naukowe i badawcze. Jedną z nich jest Instytut Medycyny Pracy w Łodzi. Dr med. i zarazem fizyk Jerzy Olszewski, adiunkt w IMP, zajmuje się właśnie radonem. - Pomorze nie jest terenem wysokich stężeń radonu - powiedział nam autorytatywnie. - Jakiś czas temu prowadziliśmy tam badania. Ale generalnie problem stężeń tego gazu jest w naszym kraju traktowany marginalnie. W innych państwach Europy monitoring radonu prowadzony jest systematycznie.
Dlaczego Pomorzanie chorują?
Od półtora roku mieszkańcy województwa pomorskiego czekają na raport o przyczynach najwyższej w kraju zachorowalności na nowotwory. Przygotowuje go specjalny zespół powołany przez marszałka województwa pomorskiego Jana Kozłowskiego. Nie wiadomo kiedy raport ujrzy światło dzienne i czy będzie w nim choć wzmianka o promieniotwórczym radonie. Czy da on odpowiedź na główne pytanie: dlaczego, z jakiej przyczyny? Dane z raportu w równym stopniu powinny zainteresować mieszkańców województwa zachodniopomorskiego, które pod względem liczby chorych na raka jest tuż za pomorskim. Prof. Andrzej Kopacz, chirurg onkolog z gdańskiej Akademii Medycznej twierdzi, że woda w Trójmieście jest fatalna. Sam od lat nie używa jej do celów spożywczych. Kupuje źródlaną. Może jest więc coś w tej wodzie - nie tylko w Gdańsku - że ludzie chorują częściej, niż gdzie indziej? Może pora zacząć badać ją znacznie dokładniej?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!