Punktualnie o godz. 9 przed koszalińskim ratuszem zaparkowało 49 aut. Tyle właśnie załóg rozpoczęło zmagania w pierwszej rundzie Pucharu Polski Automobilklubów i Klubów. To pierwszy rajd rangi ogólnopolskiej, rozgrywany w regionie.
W wyścigu pojechały między innymi BMW, subaru, ople, suzuki, seaty i hondy. Nie zabrakło też poczciwych maluchów. Najbardziej jednak liczyły się umiejętności zawodników, choć jak sami przyznali, zawody to coś jeszcze. - Jedziemy, bo lubimy dobrą zabawę. A ta na Monte Karlino jest gwarantowana - powiedział nam koszalinianin Krzysztof Kmita, kierowca mazdy 323.
Odliczania przed startem podjął się Przemysław Krzyżanowski, zastępca prezydenta Koszalina. Czy sam nie myślał o udziale w zawodach? - W sumie mógłbym... - przyznał z uśmiechem. I pewnie miałby duże szanse, bo prywatnie jeździ mercedesem.
Spod ratusza trasa rajdu poprowadziła na zamknięte dla ruchu ulice Batalionów Chłopskich i Orląt Lwowskich oraz na teren giełdy, gdzie rozegrano widowiskowe próby sportowe, slalomy i ósemki. Kolejny przystanek to lotnisko w Zegrzu Pomorskim, gdzie zaplanowano cztery próby rajdu.
Z lotniska trasa wiodła do Białogardu , gdzie na Placu Wolności rozegrana została najbardziej widowiskowa część zmagań. Finałowy punkt rajdu to miasto, które dało nazwę imprezie - Karlino.
Impreza została w pełni zabezpieczona przez policję, straż pożarną oraz ratowników. Więcej o rajdzie w poniedziałek w papierowym wydaniu "Głosu Koszalińskiego".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?