Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Rakietą w stół": Dyskryminacja w sporcie, nienormalność w życiu

Katarzyna Kawa
Po zakończeniu kariery, Sandra Zaniewska - finalistka juniorskiego Australian Open 2009 w grze podwójnej, podjęła się zajęcia trenerskiego
Po zakończeniu kariery, Sandra Zaniewska - finalistka juniorskiego Australian Open 2009 w grze podwójnej, podjęła się zajęcia trenerskiego Łukasz Laskowski
Witam całą społeczność sportową w naszym kraju. Jest mi niezmiernie miło, że mam okazję podzielić się swoimi poglądami, przemyśleniami i doświadczeniami. Dostałam okazję, by co jakiś czas zostawiać tu kilka słów od siebie, co zresztą czynię z nieukrywaną radością i szacunkiem. Zatem… Dzisiaj, dawne, lecz nadal w pewnym stopniu aktualne stereotypy określające kobietę jako płeć słabszą, którą powinno się zamknąć w domu, nie dając jej praw do udzielania się w życiu polityczno-społecznym ulegają zanikowi. W ogóle temat kobiet jest dla mnie bardzo szczególny i ważny. Może dlatego, że najbardziej chyba mnie dotknął w mojej karierze… Moja droga życiowa jako sportowca była nieco inna niż w przypadku koleżanek z kortu. Ja nie byłam gwiazdą mając 18 lat. Nie byłam gwiazdą mając 19 czy 20 lat, a mając 21 lat byłam już za... stara, żeby być gwiazdą...

Tak to mniej więcej wygląda w naszym kraju. Nie wiem dlaczego tak jest i nie wiem dlaczego to się nie zmienia. Iga robi niesamowitą robotę dla tenisa w Polsce. W ogóle jest taką fajną medialnie osobą, którą się zwyczajnie lubi. Jej popularność potwierdza jednak fakt, że marząc o wysokiej jakości sportowej, trzeba zaczynać wcześniej wygrywać. Szczególnie kobiety.
Z mężczyznami jest inaczej - oni nie muszą wygrywać, mając 20 lat. Nawet finansowanie mężczyzn w Polsce jest wydłużone o dwa lata w stosunku do kobiet. Nie ma w Polsce żadnego przyzwolenia ani żadnego wsparcia, by mieć możliwość rozwijać się sportowo później niż istniejące normy...

Ja zagrałam swój pierwszy turniej wielkoszlemowy w wieku 27 lat. Już wcześniej zostałam skreślona, bo - jak wspominałam - mając 20 lat byłam za stara.
Praktycznie, nie było jeszcze w Polsce takiej osoby, która przeszła tą drogę co ja. Jest wiele dziewczyn, które mimo dużego talentu, „wysypało się” na pierwszych problemach zdrowotnych.

Ostatnio - aż z ciekawości - przyjrzałam się światowym rankingom w tenisie. Mamy 25 kobiet po „trzydziestce”. I bardzo żałuję, że w Polsce tak mało uwagi przywiązuje się do pań uprawiających sport… Generalnie w sporcie krajowym mamy za mało kobiet. Zarówno w tenisie, jak i innych dyscyplinach. Nie wiem, jak to wygląda właśnie w tych „innych”, ale nie sądzę, żeby było inaczej.
Jest wiele znakomitych zawodniczek, grających na wysokim poziomie. Może nie jest to poziom ścisłej czołówki światowej, może to nie jest pierwsza „dziesiątka”, a nawet „pięćdziesiątka”, ale to wciąż jest bardzo dobre zaplecze dla czołówki. Po prostu kontynuują swoją swoją karierę przez wiele lat, walczą, żeby tam dojść, a potem wykorzystują swoje doświadczenie, by się tam.
Wielokrotnie spotykałam się z absolutnym brakiem szacunku czy wiary. Co Ty tutaj jeszcze robisz, skoro jesteś tak stara? - pytano…

Totalnie nie mogę tego pojąć, jak to jest, że kobieta, która osiągnęła pewien wiek, ma marzenia, chce się rozwijać - czy to sportowo czy też w jakiejkolwiek innej dziedzinie - spotyka się z dyskryminacją. Podcina się skrzydła.
Na szczęście, ja już jestem na takim etapie samozaparcia i dużej twardości, że nikt nie jest w stanie mnie ruszyć swoimi głupimi gadkami. Ale zawsze tak nie było..
W ogóle nie widzę, kobiet pracujących w zawodowym sporcie, a szczególnie w tenisie. Jest ich za mało. Nasza aktualnie najlepsza trenerka, która była zawodniczką z mojego rocznika i która wcześniej skończyła karierę, Sandra Zaniewska nie pracuje w Polsce. Pracuje we Francji i jest tam bardzo ceniona. Na szczęście, coraz więcej kobiet pojawia się w sporcie profesjonalnym i jest docenianych na świecie.

Natomiast jeżeli chciałabym znaleźć w Polsce trenerkę - na przykład przygotowania – pojawi się wielki problem. Nie ma z kogo wybierać. Cieszę się, że dziewczyny zaczynają się rozwijać, ale uważam, że za mało siebie doceniają. Z kolei mężczyźni są za bardzo uznawani, a wcale tacy dobrzy nie są.
Wiele razy spotykałam się z brakiem szacunku ze strony byłych zawodników. Bywa, że mężczyźni uważają, że są lepsi zawodowo. Ok, może i są lepsi, bo mają inne, większe możliwości fizyczne. Ale skoro mają inne możliwości fizyczne, to niech rywalizują z mężczyznami, a nie z kobietami. Nie bardzo rozumiem też, dlaczego uważają się za lepszych od nas, kobiet. Niektórzy, nigdy w życiu nie powąchali nawet takiego poziomu sportowego, nigdy nie zagrali poza Polską.. Turnieje regionalne to kres ich dokonań, ale wciąż uważają, że mogą nas pouczać… Dziewczyny, które grają w wielkich szlemach czy największych turniejach na świecie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Rakietą w stół": Dyskryminacja w sporcie, nienormalność w życiu - Sportowy24