Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raport: Wichura wyrządziła szkody w całym w regionie

qba, ima, r
Zerwana przez wiatr z dachu bloku przy ul. Spółdzielczej w Koszalinie kilkutonowa płachta papy zlatuje na ziemię, odcięta przez pracowników. Zanim to się jednak stało, płachta zwisała z dachu, sięgając okien I piętra.
Zerwana przez wiatr z dachu bloku przy ul. Spółdzielczej w Koszalinie kilkutonowa płachta papy zlatuje na ziemię, odcięta przez pracowników. Zanim to się jednak stało, płachta zwisała z dachu, sięgając okien I piętra. Fot. Radosław Koleśnik
Kilkanaście tysięcy ludzi bez prądu, połamane drzewa, zniszczone samochody i zakaz wypływania w morze - tak minął wtorek w regionie.

Wiatr wiał z prędkością dochodzącą do nawet 90 kilometrów na godzinę. Był tak silny, że w Koszalinie zerwał potężną płachtę papy z dachu czteropiętrowego bloku. Do zdarzenia doszło przed południem przy ul. Spółdzielczej. Na miejsce wezwani zostali strażacy. Kilkutonowa płachta zwisała z dachu bloku i sięgała okien mieszkań znajdujących się na I piętrze. Było niebezpiecznie.

Strażacy wstrzymali ruch. Kilku pracowników spółdzielni mieszkaniowej "Na Skarpie" weszło na dach budynku i zaczęli odcinać papę. Ta jednak "puściła" dopiero po około 45 minutach i spadła z łoskotem na ziemię. Ekipa naprawcza, w komplecie, mogła zejść z dachu. - Siła wyższa, na to nie mamy wpływu. Liczymy straty, na pewno będą duże. To może być nawet 50 tysięcy złotych - szacował na szybko wiceprezes spółdzielni Władysław Omański. - Szukamy też sposobu na naprawienie dachu. Na razie jednak, w tych warunkach, to jest niemożliwe - przyznawał. Wiało nadal niemiłosiernie. Mieszkańcy się denerwowali. - Jeśli zacznie padać, to po mieszkaniu... Tym z góry wszystko zaleje - kręcił głową Piotr Różański, 17-latek, który odwiedzał w tym właśnie bloku swoją babcię.

Silny wiatr dał się we znaki także energetykom. I odbiorcom prądu. Najgorzej sytuacja wyglądała w okolicach Polanowa. Tam od godziny 5 do 8 prądu nie było w całej gminie. Po południu ekipy naprawcze nadal pracowały. - Łącznie doszło do uszkodzenia 250 stacji transformatorowych - informowała Agnieszka Markowska z koszalińskiego oddziału koncernu Energa. Bez prądu było kilkanaście tysięcy osób. Łamały się słupy energetyczne, pękały izolatory, rwały się linie, i to nie tylko w Polanowie, ale także w okolicach Szczecinka, Białogardu i Koszalina.

Połamanych drzew było bez liku. I to w całym regionie. Piotr Górniak, wiceburmistrz Polanowa, relacjonował, że porządnie chwieją się wszystkie drzewa zabytkowej alei bukowej. Gałęzie fruwały po całej okolicy. W Kołobrzegu przy ul. Ostrobramskiej około godziny 5.30 drzewo runęło na zaparkowanego dostawczego peugeota boxera. Na szczęście ani wewnątrz, ani w pobliżu nie było wtedy nikogo. Auto ma uszkodzoną maskę i dach. Straty to kilka tysięcy złotych. Podobna sytuacja zdarzyła się godzinę później, też w Kołobrzegu. Drzewo zwaliło się przed jadący ul. Kresową fiat ducato. Kierowca nie zdążył wyhamować i samochód uderzył w konar. Z kolei w Sławnie drzewo przewróciło się obok sklepu Intermarche.

W portach spokojniej. Rybacy mieli zakaz wypływania. W Kapitanacie Portu Darłowo wczoraj po południu usłyszeliśmy, że morze zaczyna się już uspokajać. Około godz. 15 sztorm miał siłę 7 stopni w skali Beauforta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!