Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratownicy z Koszalina odebrali poród w domu pacjentki

Marzena Sutryk
Marzena Sutryk
Panowie ratownicy - Michał Pelc (z lewej) oraz Robert Jegier - krótko po szczęśliwej akcji. Sytuacja została uwieczniona na gorąco przy pomocy aparatu w smartfonie
Panowie ratownicy - Michał Pelc (z lewej) oraz Robert Jegier - krótko po szczęśliwej akcji. Sytuacja została uwieczniona na gorąco przy pomocy aparatu w smartfonie Archiwum własne
Dwóch ratowników medycznych z Koszalina - Michał Pelc oraz Robert Jegier - przyjęło poród i powitało na świecie małą Alicję. Młoda mama nie zdążyła dojechać do szpitala, więc poród odbył się w domowych pieleszach.

„Malutka Alicja postanowiła sprawić rodzicom niespodziankę i przyszła na świat zanim jej mama zdążyła dotrzeć do szpitala” - to informacja z oficjalnej strony Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.

- Poród nastąpił w domu naszej pacjentki w Koszalinie tuż przed godziną 15. Na szczęście na miejscu w porę pojawił się świetny zespół ratownictwa medycznego z Koszalina: lekarz Tomasz Grzelec oraz ratownicy medyczni Michał Pelc i Robert Jegier odpowiednio zadbali o malutką Alicję i jej mamę. Obie, zdrowe i szczęśliwe, zostały przetransportowane do szpitala - słyszymy .

- Byli też z nami i wsparli nas koledzy Bartłomiej Pilip i Kamil Krawczyk - uściśla informację ratownik Michał Pelc. - A jak to w ogóle wyglądało? Dostaliśmy z kolegą Robertem Jegierem wezwanie do porodu. Jedziemy na miejsce. Wbiegamy na czwarte piętro, a tam już poród trwa. Dziecko spieszyło się na świat. Ja odciąłem pępowinę! Ręce mi się trzęsły. Ale dodam, że nie był to mój pierwszy raz. To był już mój piąty poród! Ponadto, może nie wszyscy o tym wiedzą, ale ratownicy medyczni są przygotowani i wyposażeni na wypadek podobnych zdarzeń, czyli właśnie do odbierania porodów. Mamy w karetce wszystko, co jest potrzebne.

Podczas akcji to ja zająłem się małą Alicją, podałem jej tlen, za co zostałem później w szpitalu pochwalony przez panią doktor; ponadto odpowiednio opatuliłem małą w specjalny kocyk i śpiwór, gdyż w przypadku malutkiego dziecka ważne jest utrzymanie ciepłoty ciała, by nie doszło do wychłodzenia. Do pomocy - do mamy, którą trzeba było znieść do karetki - wezwaliśmy drugi ambulans z dwoma kolegami ratownikami. Obie - mama i córka - zdrowe, trafiły do szpitala. To był w ogóle niesamowity dyżur, gdyż wcześniej mieliśmy wezwanie do pacjenta z zatrzymanym krążeniem. Tam została przeprowadzona skuteczna reanimacja. A takie sytuacje motywują człowieka do dalszej pracy. Mogę śmiało powiedzieć, że uskrzydlają. Zwłaszcza, że na co dzień bierzemy udział w tylu trudnych interwencjach.

Pan Michał opowiada jeszcze o innych swoich wezwaniach do porodów. - Raz to nawet przeprowadziliśmy akcję na przystanku autobusowym - wspomina. - Wieźliśmy pacjentkę spod Dobrzycy i nagle, w pobliżu „Ekonoma” w Koszalinie, okazało się, że mama nie da rady dojechać do szpitala, bo widać już było główkę dziecka. Musieliśmy więc działać. Ale wszystko zakończyło się pomyślnie.

Ratownicy z Koszalina jeszcze nie zdążyli się nacieszyć gratulacjami od kolegów po fachu i od przełożonych, a tu pojawił się kolejny komunikat WSPR w Szczecinie. Tym razem dotyczący ratowników medycznych z Pyrzyc. Błażej Gajewski i Karol Kołata z filii WSPR także odebrali poród w mieszkaniu. „Odpowiednio zadbali o malucha i jego mamę. Chłopiec urodził się zdrowy (otrzymał 10 punktów w skali Apgar). Pacjentka wraz z synkiem zostali przewiezieni do szpitala w Szczecinie” - dowiadujemy się. Gratulacje!

POLECAMY TAKŻE

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Zobacz także: II Dzień Kultury dla Góry - festyn na Górze Chełmskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo