List, który przesłali nam wolontariusze brzmi dramatycznie: "Nikt nie chciał MAKSIA gdy był piękny, czy ktoś go zechce gdy stracił połowę ucha i zaufanie do świata? Maksiu, ta spokojna psina został dotkliwie pogryziony przez współtowarzyszy z boksu. Nie umiał się biedak bronić przed silniejszymi. On jeden a ich spora grupa.
Teraz cierpi i dusza i ciało. Potrzebny dom na już! Maksio nawet nie potrafi szczekać. Jest niekłopotliwy. Potrzebuje tylko ciepłego posłania, odrobiny jedzenia i dużo miłości. Lubi spacerować, ale bez szaleństwa. Błagam o dom dla niego!" Pies jest pod opieką jednej z wolontariuszek, jego stan jest już dość dobry, ale psiak nie powinien wrócić do schroniska.
W sprawie adopcji, w imieniu wolontariuszy, prosimy o kontakt pod nr tel. 694 675 843 lub 697 770 116.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?