Do bulwersującego zdarzenia doszło trzy tygodnie temu. Pan Antoni (imię zmienione) ma 69 lat i jechał autobusem linii 64. Na pewno nie zapomni tej podróży do końca życia. Zaczęło się od błahej sytuacji.
- Chciałem wysiąść na przystanku na żądanie „Tokarska”, w pobliżu Wiskordu. Nie wiem, czy przycisk nie działał, czy kierowca nie zauważył, ale przejechałem swój przystanek - mówi pasażer. - Ze względu na torby z zakupami pojechałem dwa przystanki dalej na pętlę autobusową, aby zawrócić.
Czytaj również: 200 zł za brak biletu. Wyższe kary dla gapowiczów w Szczecinie
Na pętli doszło do rękoczynów. Pan Antoni zwrócił uwagę kierowcy, dlaczego nie zatrzymał się na przystanku. Wtedy zaczęło się.
- Zostałem wypchnięty z autobusu przez kierowcę. Upadłem i w efekcie złamałem rękę w nadgarstku, mam też trzy złamane żebra. W moim wieku to spore utrudnienie - mówi pan Antoni.
Poszkodowany trafił do szpitala w Zdunowie. Tutaj przyjechała też policja, żeby usłyszeć zeznania seniora.
- Nalegałem nawet na badanie alkomatem: nie piłem alkoholu co potwierdził wynik. Pierwszy raz spotkałem się z taką agresją ze strony kierowcy.
Pan Antoni spytany, czy był świadek, który widział zajście odpowiada, że tak. - Starszy mężczyzna, ale powiedział mi „co mnie to obchodzi” - mówi poszkodowany.
Zobacz także: Kierowca autobusu w Szczecinie "szeryfował" na Sczanieckiej [WIDEO]
„Głos” skontaktował się z Zarządem Dróg i Transportu Miejskiego.
- Został zabezpieczony monitoring ze zdarzenia. To czas, o który wnioskowała policja. Kierowca autobusu nie zgłaszał nam takiej sytuacji - mówi Hanna Pieczyńska, rzecznik miasta do spraw dróg i transportu miejskiego.
Według naszych informacji na nagraniu z autobusu widać jak pan Antoni zostaje wyrzucony z autobusu.
Sprawę wyrzucenia pasażera wyjaśnia policja.
- Czekamy na wyniki obdukcji. Ewentualny zarzut jest uzależniony od wyników tego, jakie są to obrażenia i czym zostały spowodowane - informuje aspirant sztabowy Anna Gembala z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.
Agresja motorniczego
Przypomnijmy, że to drugi, w ciągu kilku miesięcy przypadek, w którym negatywnym bohaterem nie jest pasażer, ale osoba, która - nie powinna być kojarzona z agresją, czyli motorniczy. W lipcu 2017 roku opisaliśmy zdarzenie na placu Szarych Szeregów. Tramwaj linii nr 12 jechał w stronę Pomorzan.
- Pasażer wysiadł z tramwaju i machnął ręką w kierunku motorniczego i krzyknął „ludzi pozabijasz, jeżdżąc w ten sposób!” Motorniczy wysiadł i zaczął okładać mężczyznę pięściami. Ten się wywrócił, po czym motorniczy zaczął go kopać. Następnie wsiadł do tramwaju i odjechał - relacjonuje Czytelnik, który podaje się za świadka zdarzenia.
Według Czytelnika zaatakowanemu nic się nie stało. Wstał i usiadł na ławce, wyjął karteczkę i długopis i zapisał numery boczne wagonu.
ZDiTM potwierdził, że doszło do takiego zdarzenia. Kierujący tramwajem miał ponieść konsekwencje.
Zobacz także: Pętla Turkusowa ruszyła. Zmiany na prawobrzeżu [WIDEO, ZDJĘCIA]
POLECAMY:
Studniówki 2018. Tak się bawią maturzyści [ZDJĘCIA]
Niesamowite odkrycie pod peronami dworca [ZDJĘCIA]
Lech - Pogoń: Zobacz zdjęcia kibiców [ZDJĘCIA, WIDEO]
Najlepsza restauracja w Stargardzie? Zobacz TOP 10 [ZDJĘCIA]
Zarobki w policji 2018. Pensje policjantów [RAPORT]
TOP10. To był najbardziej luksusowy hotel w Szczecinie
Follow https://twitter.com/gs24_plDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?