Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Remis i kontrowersje. Olimpia Beskid Nowy Sącz - Energa AZS Koszalin 28:28 (13:15)

Jacek Wójcik
Zwycięska bramka Sylwii Matuszczyk (z piłką) nie została uznana przez sędziów i AZS podzielił się punktami z Góralkami
Zwycięska bramka Sylwii Matuszczyk (z piłką) nie została uznana przez sędziów i AZS podzielił się punktami z Góralkami Jacek Wójcik
Pierwszy remis od blisko 2 lat w ligowych rozgrywkach zanotowały w niedzielę Akademiczki. W ostatniej akcji sędziowie nie uznali im gola.

Olimpia: Sach, Bargieł - Gadzina 5, Figiel 1, Szczecina 3, Rączka 1, Kaliciecka 6, Dubajova 9, Masna 3, Basta.
AZS Kowalczyk, Prudzienica - Kalska 9, Kobyłecka 4, Muchocka 2, Chmiel 1, Załoga 2, Błaszczyk 5, Manoila 1, Garović, Matuszczyk 4.

Koszalinianki to jedna z najbardziej bezkompromisowych drużyn w lidze. Do niedzieli były jedną z trzech ekip bez remisu. Takiego wyniku nie zanotowały w poprzednich... 58 ligowych meczach z rzędu (od 31:31 z Samborem w Tczewie 21 lutego 2013 r.). Wczoraj zremisowały w Nowym Sączu.
W początkowych minutach obydwie drużyny miały spore problemy ze zdobywaniem bramek. Po 6. minutach było 1:0 dla Olimpii. W 7. konto AZS otworzyła Dorota Błaszczyk. Po kolejnych pięciu na prowadzeniu 6:3 były koszalinianki. Przewaga naszego zespołu dochodząca nawet do 5 goli (16. min - 10:5), utrzymywała się do przerwy (15:13). Od 15. minuty nasz zespół musiał radzić sobie z jedną bramkarką, po tym jak urazu nogi doznała Beata Kowalczyk.
Po zmianie stron mecz się wyrównał. Rywalki doprowadziły najpierw do remisu (36. min - 17:17), a później objęły nieznaczne prowadzenie (39. - 18:17). Od 35. min praktycznie do końca meczu wynik był na styku. Obydwa zespoły odpowiadały bramkami na trafienia rywalek.

Gdy na 2. minuty przed końcem karę 2-minutową otrzymała Aleksandra Kobyłecka można było mieć obawy o wynik. Koszalinianki utrzymywały jednak remis, a w samej końcówce po przechwycie mogły objąć prowadzenie. Joanna Chmiel, która wróciła po przerwie spowodowanej kontuzją, na 10. metrze została jednak pociągnięta od tyłu na parkiet przez Joannę Gadzinę. Zawodniczka z Nowego Sącza za swój "wyczyn" od razu obejrzała czerwoną kartkę i do końca meczu siły były wyrównane.

W ostatnich sekundach spotkania AZS rozegrał swoją akcję do koła, gdzie pozycję rzutową wykorzystała Sylwia Matuszczyk. Radość ze zwycięskiej bramki była jednak przedwczesna. Sędziowie podjęli kontrowersyjną decyzję, uznając faul ofensywny reprezentacyjnej kołowej. Tym samym gol nie został uznany, a mecz zakończył się podziałem punktów z czego bez wątpienia bardziej zadowolone mogą być słabo spisujące się w tym sezonie sądeczczanki.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!