Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Remis w Barcelonie

Fotorzepa
Radość piłkarzy Chelsea po wyrównującym golu Didiera Drogby
Radość piłkarzy Chelsea po wyrównującym golu Didiera Drogby Fotorzepa
W szlagierowym spotkaniu 4. kolejki piłkarskiej Ligi Mistrzów broniąca trofeum FC Barcelona zremisowała przed własną publicznością Chelsea Londyn 2:2.

95 tysięcy kibiców na Camp Nou było świadkami porywającego widowiska, w którym nie brakowało walki, emocji i co najważniejsze bramek.
Pierwszą strzelił już w 2. minucie Deco. Pozostawiony bez opieki Portugalczyk zaskoczył swojego rodaka Hilario precyzyjnym uderzeniem zza linii pola karnego. Podopieczni Jose Mourinho nie załamali się szybko straconym golem i jeszcze w pierwszej połowie trzykrotnie byli bliscy wyrównania.
Najpierw "bomba" Ballacka przeleciała tuż nad poprzeczką, a następnie po groźnych strzałach Essiena i Robbena kapitalnie interweniował Victor Valdes. Bramkarz "blaugrana" musiał jednak wyciągać piłkę z siatki siedem minut po przerwie, kiedy to fantastycznym technicznym lobem, praktycznie z linii końcowej boiska, popisał się Frank Lampard.
Radość "The Blues" trwała niespełna sześć minut. Szarżujący po lewej stronie boiska Ronaldinho łatwo ograł Boulahrouza i zewnętrzną częścią buta idealnie wyłożył piłkę do Eidura Gudjonhsena. Sprowadzony z Chelsea Islandczyk nie miał litości dla swoich byłych pracodawców i z dwóch metrów wbił piłkę do siatki. Jak przystało na prawdziwy szlagier to nie był koniec emocji. Cenny remis gościom z Anglii uratował w doliczonym czasie Didier Drogba. Napastnik z Wybrzeża Kości Słoniowiej, który zdobył zwycięskiego gola w pierwszym meczu na Stamford Bridge, tym razem nie dał szans Valdesowi strzałem z pola karnego.
Punkt zdobyty na Camp Nou umocnił Chelsea na prowadzeniu grupy A, natomiast skomplikował sytuację Barcelony, która spadła na trzecie miejsce. Na pozycję wicelidera tej silnej grupy wskoczył bowiem Werder Brema. Wicemistrzowie Niemiec, którzy w dwóch ostatnich wyjazdowych meczach w Bundeslidze strzelali po 6 bramek (w Bochum i w Mainz - przyp. red.), pewnie pokonali w Sofii zespół Lewskiego 3:0. Werder wszystkie gole zdobył jeszcze w pierwszej połowie w odstępie niespełna czterech minut!

Luis Garcia dwukrotnie pokonał bramkarza Girondins
Luis Garcia dwukrotnie pokonał bramkarza Girondins Fotorzepa

Julio Cruz - jego gole dały Interowi dwa zwycięstwa nad Spartakiem
(fot. Fotorzepa)

Julio Ricardo Cruz będzie się długo śnił po nocach piłkarzom Spartaka, a zwłaszcza Wojciechowi Kowalewskiemu.
Dwa tygodnie temu dwa gole Argentyńczyka, na początku meczu, przesądziły o wygranej Interu 2:1 na San Siro. W rewanżu na Łużnikach bramka już w pierwszej minucie tego samego napastnika dała "Nerazzurrim" skromne, ale niezwykle cenne zwycięstwo 1:0. Cruz tym razem wykorzystał precyzyjne zagranie Zlatana Ibrahimovica i z kilku metrów skierował piłkę praktycznie do pustej bramki. Wicemistrzowie Rosji robili co mogli, aby doprowadzić do wyrównania, ale szczęście było po stronie aktualnych mistrzów Włoch. Najbliżej zdobycia gola Spartak był osiem minut przed końcem, kiedy to po uderzeniu Sziszkina Inter uratowała poprzeczka.
Była to druga wygrana podopiecznych Roberto Manciniego w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Wojciech Kowalewski i jego koledzy z drużyny z jednym punktem na koncie zamykają tabele grupy B, co praktycznie oznacza koniec nadziei na awans do następnej rundy.
W drugim wtorkowym meczu tej grupy prowadzący w tabeli Bayern bezbramkowo zremisował w Monachium ze Sportingiem Lizbona.

Luis Garcia dwukrotnie pokonał bramkarza Girondins
(fot. Fotorzepa)

Awans do kolejnej fazy rozgrywek z grupy C zapewniły sobie FC Liverpool oraz PSV Eindhoven. Na Anfield Road rozbili Girondins Bordeaux 3:0. Dwie bramki dla "The Reds" strzelił Luis Garcia, a na listę strzelców wpisał się również Steven Gerrard. Z kolei mistrzowie Holandii po bramkach Timmy Simonsa i Arouny Kone pokonali u siebie 2:0 Galatasaray Stambuł.
Kowalewski nie był jedynym Polakiem, który wystąpił we wtorkowych meczach 4. kolejki LM. W podstawowych składach swoich zespół wybiegli Mariusz Lewandowski (Szachtar Donieck) i Michał Żewłakow (Olympiakos Pierus).
Zespół Lewandowskiego stoczył w Doniecku wyrównany pojedynek z hiszpańską Valencią. Spotkanie rozpoczęło się znakomicie dla mistrza Ukrainy. Już w 2. minucie fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Jadson. Na gola Brazylijczyka odpowiedział w 18. minucie Fernando Morientes dla którego było to czwarte trafienie w obecnej edycji Champions League.
Gospodarze nie zrazili się wyrównującym golem Morientesa i zaledwie dziesięć minut później znów wyszli na prowadzenie. Santiago Canizares musiał po raz drugi w tym spotkaniu wyciągać piłkę z siatki po strzale Fernandinho. Mecz zakończył się jednak podziałem punktów. W 68. minucie do wyrównania doprowadził Roberto Ayala.
Valencia pewnie prowadzi w tabeli grupy D i na dwie kolejki przed końcem fazy grupowej zapewniła sobie awans do następnej rundy.
Michał Żewłakow i jego Olympiakos na Stadio Olimpico zmierzyli się z AS Roma. W 19. minucie prowadzenie dla gości zdobył Julio Cesar. Punkt dla Romy uratował w 66. minucie Francesco Totti, który wcześniej nie wykorzystał także rzutu karnego. Dzięki jego bramce "Giallorossi" są o krok od awansu do kolejnej fazy rozgrywek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!