Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Repatrianci - ocalić do zapomnienia

Piotr Polechoński
Piotr Polechoński
Zygmunt  Czapla, prezes  Stowarzyszenia Pomocy Polakom ze Wschodu, prezentuje książki, które zostały już wydane. Niedługo ma ukazać się kolejna, czwarta część
Zygmunt Czapla, prezes Stowarzyszenia Pomocy Polakom ze Wschodu, prezentuje książki, które zostały już wydane. Niedługo ma ukazać się kolejna, czwarta część Radek Koleśnik
Stowarzyszenie z Koszalina szykuje wydanie kolejnych wspomnień repatriantów ze Wschodu. - Gorąco prosimy o ich nadsyłanie i finansowe wsparcie - apeluje prezes Zygmunt Czapla.

Założone z pana inicjatywy Stowarzyszenie Pomocy Polakom ze Wschodu, z siedzibą w Koszalinie, przez wszystkie minione lata nawiązywało kontakty z organizacjami polonijnymi w byłym ZSRR, zachęcało samorządy do przyjmowania repatriantów, organizowało pomoc materialną i prawną rodakom, którzy wracali z Kazachstanu do ojczyzny. Wydaliście też trzy tomy wspomnień Polaków, którzy trafili na Wschód „Uratować pamięć (...)”. Teraz szukuje się pan i pańskie stowarzyszenie do wydania tomu czwartego. Zanim to jednak nastąpi rusza właśnie konkurs, który ma pozwolić na wydanie tejże książki.

Tak, ruszyliśmy właśnie z kolejną edycją naszego cyklicznego konkursu „Pamiętam” do udziału w którym serdecznie zapraszamy. Jest on dla nas ważny o tyle, że to właśnie wyłonione w czasie jego trwania nadesłane do nas najciekawsze wspomnienia wejdą w skład naszej książki. Można je nadsyłać z terenu z całej Polski, do końca października.

Dlaczego to jest ważne, aby powstał kolejny tom tego rodzaju literatury? Mogłoby się wydawać, że takich książek zostało już niemało wydanych, że temat Polaków na Wschodzie jest dość dobrze opisany i poznany.

Otóż nic bardziej mylnego. Losy Polaków na Wschodzie to ciągle jeszcze nie zapisane karty w naszej historii. To prawda, że generalnie wydają się one być znane. Ale to tylko pozory, bo jest jeszcze bardzo dużo kwestii związanych z tym tematem, które czekają na odkrycie. Jak choćby wielka deportacja Polaków z lat 1935-36 z terenów, które po pokoju ryskim w 1921 roku przypadły ZSRR. Poza tym żadne naukowe opracowania - które oczywiście są bardzo potrzebne i dobrze, że powstają - nie zastąpią autentycznych wspomnień ludzi, którzy stamtąd pochodzą. Zapewniam, że treści tych wspomnień w wielu przypadkach z powodzeniem mogą być wykorzystane jako doskonały materiał do scenariuszy filmowych. Bardzo plastycznie ukazana jest w nich codzienność życia, wychowanie rodzinne, obyczaje, tradycje narodowe. Warto też pamiętać - co jest szczególnie ważne w kontekście wydawanych przez nas książek - że lata 90. minionego stulecia oraz początek XXI wieku zaowocowały powrotem do Ojczyzny także tych wygnańców i ich bliskich urodzonych na obczyźnie, którzy w latach po II wojnie światowej nie mieli żadnych szans na przesiedlenie się do Polski. Są to Polacy głównie ze Środkowej Azji, z terenów byłych republik ZSRR. I właśnie do tych ludzi zwracamy się w pierwszej kolejności. Nie możemy bowiem zmarnować szansy na utrwalenie przeżyć autentycznych świadków masowych deportacji oraz wspomnień ich potomków. I ostatnia rzecz: najlepszą odpowiedzią na pytanie o sens tego rodzaju publikacji jest wielkie zainteresowanie, z którymi one się spotykają za każdym razem. Zawsze jest masa chętnych ludzi, którzy chcą te wspomnienia mieć u siebie w domu.

W jaki sposób finansujecie swoją tak różną działalność, wydawanie książek? Czy możecie liczyć na pomoc państwa?

Niestety, cała nasza działalność to efekt wyłącznie naszego osobistego zaangażowania i hojności ludzi o wielkich sercach, którzy od lat nas finansowo wspierają. Także i teraz gorąco prosimy też wszystkich, którzy mogą nas wesprzeć o pomoc w sfinansowaniu czwartej części naszego cyklu i wpłacanie pieniędzy na nasze bankowe konto (szczegóły ramka - przyp. red). Każda z wcześniejszych książek powstała dzięki tym pieniądzom, wierzymy, że teraz będzie podobnie. Bo nasze państwo, delikatnie mówiąc, nie robi tyle dla Polaków ze Wschodu ile zrobić by mogło, a nierzadko wprost o nich zapomina. Czy na przykład wie pan, o co proszą Polacy mieszkający na Wschodzie - i to zarówno starsi jak i młodsi - gdy odwiedzamy ich z pomocą materialną? O polskie książki, w tym głównie te o historii naszego kraju. I za każdym razem jak organizujemy taki transport to takie książki wieziemy. Pytanie tylko jest takie, czy polskiego państwa naprawdę nie stać na to, aby zadbać o to, aby nasi rodacy ze wschodu takie książki po prostu mieli i nie musieli o nie się dopraszać? Zapewniam, że i bez tego żyje im się wyjątkowo ciężko. Ale nie chcę narzekać i się żalić. My robimy swoje, bo jesteśmy winni to tym ludziom. Dlatego gorąco apelujemy o masowy udział w naszym konkursie i z góry dziękujemy za wszelką okazaną nam pomoc.


Weź udział w konkursie i wspomóż wydanie wspomnień Każdy, kto chce wziąć udział w kolejnej edycji konkursu „Pamiętam” może to zrobić wysyłając wspomnienia repatriantów ze Wschodu w formie elektronicznej na adres mailowy - [email protected]
Natomiast ci wszyscy, którzy mogą i chcą wesprzeć finansowo wydanie książki proszeni są o przesłanie pieniędzy na następujące konto: PKO BP Oddział I w Koszalinie 75 - 054 Koszalin; ul. Młyńska 20. Nr rachunku: 54 1020 2791 0000 7302 0008 6777 (z dopiskiem na publikację wspomnień „Uratować pamięć (...)”

Gk24.pl

Zobacz także: Zmiany w Karcie Polaka: repatrianci będą mieli ułatwiony powrót do Polski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!