Robert Lewandowski: Trzymałem kciuki za Raków Częstochowa. Fajnie byłoby przyjechać do Sosnowca

Wierzę w to, że ten wstrząs (wywiad – red.) i powiedzenie prawdy sprawi, że nasza reprezentacja znajdzie to, co ma w sobie najlepszego. Wierzę w chłopaków i kadrę. Jesteśmy w ciężkim położeniu, ale wszystko przed nami

- powiedział Robert Lewandowski na konferencji reprezentacji.

Mam nadzieję, że tamten mecz z Mołdawią będzie takim momentem przełomowym. Wiemy, że te kolejne dwa mecze, które gramy będą trudne i podejdziemy do nich zaangażowani. One są kluczowe, wierzę, że ta reprezentacja będzie szła w górę. To duże wyzwanie, ale wiemy jakie błędy popełniliśmy, wiemy co zrobiliśmy i wiemy, co przed nami. Bierzemy to "na klatę", musimy nad tym pracować.

Jesteśmy dorośli i to co się między nami wydarzyło, nie będzie miało wpływu na te dwa mecze

- odniósł się Robert Lewandowski do swoich słów z wywiadu dla Meczyków i Elven Sports sprzed kilku dni.

Dlaczego mój apel do młodszych piłkarzy był wypowiedziany publicznie? A dlaczego nie? Słowa wypowiedziane publicznie, dają większy efekt. I wierzę, że w tym przypadku będzie pozytywny.

Każdy z nas w klubie daje z siebie wszystko po to, żeby przyjechać na reprezentację i pokazać to, co ma najlepszego. Nawet chłopaki z Ekstraklasy, którzy przejeżdżają na kadrę chcą się pokazać.

Raków Częstochowa był blisko awansu do Ligi Mistrzów. Trzymałem kciuki za mistrza Polski, nawet się śmiałem, że dajnie byłoby przyjechać na Ligę Mistrzów do Sosnowca. Mam nadzieję, że co roku kilka drużyn będzie biło się o europejskie puchary. To jest z korzyścią dla naszej reprezentacji.

Polska z Wyspami Owczymi zagramay 7 września na PGE Narodowym. Trzy dni później Biało-Czerwoni spotkają się z Albanią w Tiranie. Dotąd zebraliśmy ledwie trzy punkty po trzech meczach.

Więcej o REPREZENTACJA - newsy, wyniki, terminarze, tabele