W łowickich strojach najpierw potańczyły i pośpiewały. Potem zagoniły rodziców do pracy. Męska ekipa wykrawała głąby i szatkowała kapusty, mamy tarły marchew, a dziewczynki po umyciu stópek po kolei wskakiwały do dębowej beczki, do której trafiła pokrojona kapusta.
- Pierwszy raz chodziłam po kapuście i było fajnie. Może kiedyś z mamą jeszcze tak się pobawię. Bo od tego deptania wcale mnie nogi nie bolą - mówiła na gorąco sześcioletnia Dominika Kubowicz.
Ale w tym przedszkolu to nie koniec przygód z kapustą, która przecież nie może się zmarnować. Kiedy już trochę sobie w tej beczce postoi, to najpierw część posłuży do zrobienia pysznej surówki, a reszta przed Bożym Narodzeniem będzie idealnym farszem do pierogów. Te oczywiście dzieci kleić będą wspólnie z rodzicami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?