Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzinny bada przez... telefon

(mdm)
Mieszkanka Barwic Elżbieta P. trzy razy mierzyła mężowi temperaturę, bo nie wierzyła, że może być aż tak wysoka. Zmieniała termometry. To samo! Lekarz rodzinny zbadał pacjenta... przez telefon.

- Mąż był cały czerwony od tej temperatury. Na głowę przykładałam mu zimne kompresy. Normalnie z niego parowało - pani Elżbieta opowiada o trudnych chwilach w rodzinie. - Podałam mu leki przeciwgorączkowe z domowej apteczki. Nic nie pomagało. W końcu zdecydowałam się zadzwonić do naszego lekarza rodzinnego.
Miała pecha; telefon lekarza milczał. Zdecydowała się zadzwonić do stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinku.
- Tam uzyskałam poradę, że z takim problemem powinnam się zgłosić do... lekarza rodzinnego - nasza Czytelniczka nie potrafi spokojnie o tym mówić. - Po wielokrotnych próbach wreszcie udało mi się dodzwonić do naszej pani doktor. Powiedziała, że o takiej porze roku taka temperatura jest rzeczą normalną. Ja jej mówiłam, że mąż ma prawie 42 stopnie gorączki. Bez badania, przez telefon, doradziła tylko leki na zbicie temperatury.
Nie namyślając się dłużej, pani Elżbieta na własną rękę postanowiła ratować męża. Pomogła mu w ubieraniu się. Wsadziła za kierownicę samochodu...
- Przykro, ale ja nie potrafię jeździć. Musiał on - to była najdłuższa podróż w dość już długim wspólnym życiu małżeństwa P. - Jechał po krawężnikach. Bałam się, że zaraz zemdleje za kierownicą. Dotarliśmy do filii pogotowia w Barwicach. Tam mu dali zastrzyk. I odesłali po lekarstwa do apteki.
Lekarz rodzinny z przychodni w Barwicach Bogumiła Sadowska przyznaje, że nie udzieliła choremu bezpośredniej pomocy.
- To jest teraz taki gorączkowy sezon - tłumaczy się. - W takich przypadkach nie jeździmy na wizyty domowe. Kilka możliwych rozwiązań problemu podałam tej pani przez telefon. U nas czynna jest przez całą dobę apteka. Ponadto w tym czasie udzielałam pomocy pacjentce, która miała ból za mostkiem i krążeniowe kłopoty.
Komentarz w tym przypadku jest raczej zbędny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!