Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodziny marzną w Szczecinku. Właściciel odłączył piec

Rajmund Wełnic [email protected]
Lokatorzy z dawnego Gryfa chcą mieć ciepło w swoich mieszkaniach. W budynku mieszka 18 rodzin.
Lokatorzy z dawnego Gryfa chcą mieć ciepło w swoich mieszkaniach. W budynku mieszka 18 rodzin. Rajmund Wełnic
Kilkanaście rodzin mieszkających w gmachu dawnej restauracji Gryf marznie od początku sezonu grzewczego, bo nowy właściciel remontuje budynek i odłączył piec.

O interwencję poprosili nas zdesperowani lokatorzy okazałego budynku przy ulicy Wyszyńskiego w Szczecinku, w którym kiedyś mieściła się restauracja Gryf. Przez lata władała nim PSS Społem, która niedawno postanowiła się zlikwidować, a swój majątek sprzedać. Gryfa kupiła szczecińska firma Masta, która ma ambitne plany przywrócenia mu dawnej świetności i rozpoczęła remont.

Sęk w tym, że remont rykoszetem uderzył m.in. w 18 rodzin, które tam mieszkają.
- Od nastania chłodów przeżywamy horror - mówi jedna z lokatorek.

Stary piec, który do tej pory ogrzewał budynek, został zdemontowany. Inwestor miał plany podłączenia Gryfa do miejskiej sieci ciepłowniczej, ale na razie nic z tego nie wyszło.

- Potem obiecywał nam, że kupi nowy piec, podawał wciąż nowe terminy, mówił, że za dwa tygodnie będziemy mieli ciepło - mówi inny z rozmówców. - Ostateczny termin podał na 14 listopada, a nadal mamy w mieszkaniach zimno.
Minusowe temperatury na zewnątrz to już norma, a w mieszkaniach jest góra 7 stopni, i to pod warunkiem, że włączone są piecyki elektryczne, farelki i inne którymi ludzie się dogrzewają.

- A i tak wszędzie mam pleśń, grzyby na ścianach i meblach pojawiły się w ciągu kilku tygodni - mieszkańcy pokazują pokryte śmierdzącym nalotem łóżka, krzesła, podłogi. Niektórzy musieli wyrzucić zaśmierdłe od wilgoci i zimna kołdry, poduszki, czy buty

Część rodzin ma dzieci, niektóre małe i niepełnosprawne.
- Syn od miesiąca nie chodzi do przedszkola, bo wciąż choruje - mówi jedna z pań. - Ale co się dziwić, jak mam w pokoju 7 stopni, w łazience 3 i to mimo dogrzewania.

Córka jej sąsiadki prace domowe rozwiązuje siedząc w kurtce.
- Kładziemy się spać w kalesonach, leginsach, dresach i grubych skarpetach - narzekają mieszkańcy.
Co jakiś czas monitują właściciela, ale mają już dość ciągłych obietnic. - Powiedział, że za listopad nie wystawi nam faktur za ogrzewanie, ale to żadna pociecha, gdy non stop kaszlemy i chorujemy - ludzie mówią, że za prąd zużyty od początku sezonu grzewczego przyjdzie im płacić kolosalne kwoty. - Wszystko rozumiem, każdy może mieć problemy, coś się przesunie z przyczyn niezależnych, ale mamy już tego dość.

O wyjaśnienia poprosiliśmy Tadeusza Staciwę, przedstawiciela firmy Masta: - Też byłym niezadowolony z takiej sytuacji - mówi i dodaje, że za tydzień, najpewniej w przyszłą środę, w dawnym Gryfie powinno być już ciepło. Tłumaczy, że stary piec musiał zdemontować, bo był już niesprawny. Był też pomysł podłączenia do MEC-u, ale na razie upadł.

- Być może wrócimy do tego w przyszłym roku - mówi Tadeusz Staciwa i zapewnia, że nowy piec lada dzień powinien zostać dostarczony i zamontowany. Jeżeli nie będzie żadnych problemów z wewnętrzną instalacją grzewczą, to wkrótce potem w mieszkaniach powinno się zrobić ciepło.
Właściciel dodaje, że ciepła nikt nie odcinał przez złośliwość: - PSS przez lata nie remontował budynku, który jest straszliwe niedoinwestowany i wymaga kapitalnego remontu - mówi Tadeusz Staciwa. - Z czynszów po 4 zł za metr, jakie ustaliło jeszcze Społem, tego zrobić się nie da.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!