Protest rolników w Szczecinie
Domagają się przyjazdu ministra rolnictwa.
- Chcemy tego, by ziemia trafiła do polskiego rolnika, a nie do pośredników. Nielegalną walutę pierze się dziś w ziemi - zarzuca jeden z rolników, zwracając uwagę na "słupy", które zdaniem protestujących są podstawiane do przetargów rolnych.
Do Szczecina przyjechało około 200 rolników z całego województwa - większość w autokarach, trzydziestu przybyło w ciągnikach, które ustawili przy siedzibie agencji. Zapowiadają, że jeśli będzie taka konieczność, to zostaną w nich nawet na noc.
Rolnicy domagają się między innymi większego zainteresowania władz przy rozpisywaniu przetargów na ziemię, którą przejmuje obcy kapitał. Apelują o większe dopłaty unijne, które by im pozwoliły konkurować z zachodnimi wytwórcami. Sprzeciwiają się też nałożeniu na nich podatku dochodowego.
Z podobnymi postulatami rolnicy byli już w tym miejscu w lutym tego roku. Tym razem chcieli spotkać się z dyrektorem agencji. Adama Poniewskiego nie było, co protestujący określili mianem arogancji władzy. Swoje postulaty wręczyli na ręce zastępcy, Andrzeja Matyjaszka. Później delegacja udała się do Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. Tam przyjął ich wicewojewoda Ryszard Mićko, który obiecał, że wszystkie postulaty prześle ministrowi rolnictwa i premierowi.
Rolnicy zapowiedzieli, że nie opuszczą budynku ANR, dopóki nie zostaną spełnione ich żądania.
- Wyczerpaliśmy wszystkie prawne możliwości, więc zostało tylko to - mówi Edward Kosmal, przewodniczący komitetu protestacyjnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
