Chodzi o budowę Elektrowni Bałtyckiej - elektrowni atomowej położonej w obwodzie kaliningradzkim, 60 km ma północ od granicy z naszym krajem, która ma się składać z dwóch bloków energetycznych. Jej eksploatacja rozpoczęłaby się w 2016 roku. Obiekt będzie miał nadmiar mocy i zakłada się, że część energii będzie sprzedawana za granicę. Dlatego Rosjanie poszukują wspólników.
Rosyjski "Kommiersant" poinformował, że Polsce już zaproponowano dwa warianty współpracy. Pierwszy to bezpośredni udział w budowie elektrowni. Drugi miałby polegać na budowie linii energetycznej łączącej elektrownię z Polską oraz wspólnym transporcie prądu przez Polskę na sprzedaż do Europy Zachodniej. Według rosyjskich mediów zgodnie z tą propozycją Polska nie musi obowiązkowo przejmować 49 procent akcji. Może poprzestać na 5 lub 10 procentach.
Nie wiadomo, ile pieniędzy Polska musiałaby zaangażować w to przedsięwzięcie, wiadomo natomiast, że budowa standardowego bloku energetycznego kosztuje około dwóch miliardów euro. To nie jest pierwsza propozycja współpracy Polski i Rosji na polu energetyki, bo niedawno media ujawniły, że PGNiG rozmawia z Gazpromem na temat wspólnej budowy elektrowni w Polsce.
Zdaniem rosyjskich specjalistów udział w Elektrowni Bałtyckiej pomógłby Polsce zmniejszyć deficyt energii w trzech województwach: pomorskim, warmińsko-mazurskim i podlaskim, w których brakuje co najmniej 1000 MW. Podobno z tego powodu kilka dużych firm już zrezygnowało z inwestycji na Podlasiu, bo miały problemy z przyłączeniem do prądu.
- Diabeł tkwi w szczegółach. Wiele zależy od tego, jak zostałaby sformułowana umowa z Rosjanami. Oczywiście można się bać, że ten biznes mógłby nas jeszcze bardziej uzależnić energetycznie od Rosji, ale nie należy z góry rezygnować z tej propozycji - uważa Arkadiusz Modrzejewski, politolog z Uniwersytetu Gdańskiego. Według niego rosyjska propozycja świadczy o tym, że Rosja chce także poprzez Polskę nawiązać jeszcze bliższe kontakty z Unią Europejską.
- To świadczy, że Rosja jednak odczuła skutki kryzysu gospodarczego i już nie obnosi się ze swoją mocarstwowością - dodaje Modrzejewski.Tymczasem nasz rząd zapowiada inwestycję w naszą własną elektrownię jądrową, choć jej budowa tak szybko się nie zacznie. Jednocześnie na północy kraju duże inwestycje w elektrownie i sieci energetyczne wkrótce zacznie Grupa Energa.
Nasz rząd nie ukrywa też, że priorytetem jest dla nas wspólna z krajami bałtyckimi budowa nowej elektrowni atomowej na Litwie w Visaginas. Ma ona zastąpić poradziecką elektrownię w Ignalinie, która zostanie zamknięta w 2010 r. Jednak budowa siłowni na Litwie jest w powijakach, a przed kilku dniami nowa prezydent Litwy Dalia Grybauskaite stwierdziła, że trzeba jeszcze raz zbadać sens jej budowy. Pogrążona w kryzysie Litwa może mieć bowiem problemy z udźwignięciem gigantycznej inwestycji. Nie jest więc wykluczone, że rosyjska propozycja może się okazać atrakcyjna.
Źródło:
Rosjanie chcą budować z Polską Atomową Elektrownię Bałtycką - gp24.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?