Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosja urządza łapanki na rekrutów w samozwańczych republikach na wschodzie Ukrainy

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
Tereny opanowane przez prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy. Odpoczynek ukraińskiego żołnierza.
Tereny opanowane przez prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy. Odpoczynek ukraińskiego żołnierza. ANATOLII STEPANOV/AFP/East News
W tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republice Ludowej na siłę wciela się mężczyzn do wojska. Wielu rekrutów nie ma żadnego przygotowania bojowego.

Putinowi zaczyna dramatycznie brakować żołnierzy, stąd desperackie próby pozyskiwania rekrutów na ternach samozwańczych republik na wschodzie Ukrainy.

Mieszkańcy tzw. Donieckiej Republiki Ludowej mówią, że patrole jeżdżą z miasta do miasta w poszukiwaniu mężczyzn, których często zabiera się z pracy, by wcielić ich do armii, nawet jeśli nie przeszli przeszkolenia.

Jeden z dowódców z DRL, z którym rozmawiał "The Telegraph", szacuje, że 90 proc. poborowych nie ma doświadczenia wojskowego. - Posyła się ich na front jako „mięso armatnie” - dodał.

Pobór ogłoszono na okupowanych przez prorosyjskich separatystów terenach obwodów ługańskiego i donieckiego w lutym, tuż przed wybuchem wojny. Początkowo było ograniczone do młodszych mężczyzn z pewnym doświadczeniem bojowym. Tłumaczono im, że będą służyć w jednostkach wsparcia i nie będą na linii frontu. Wraz ze wzrostem strat te parametry uległy zmianie. Pobór został zwiększony dla każdego w wieku do 60 lat.

Często rodzinom takich rekrutów nie mówi się, że zostali wcieleni do wojska, nie informuje się o tym, gdzie zostali rozmieszczeni, a nawet czy żyją. Żołnierze z poboru na froncie skarżą się, że są zmuszani do walki bez jedzenia, odpowiedniej odzieży i sprzętu.

W buncie dowódcy 113. pułku strzelców DRL powiedzieli, że mężczyźni z przewlekłymi schorzeniami, takimi jak słaby wzrok lub gruźlica, zostali powołani, mimo zapewnień, że zostaną zwolnieni. Na filmach i zdjęciach widać, ze niektórzy byli uzbrojeni w przestarzałe karabiny, dawano im też hełmy z czasów II wojny światowej.

Straty takich oddziałów są duże, większe niż rosyjskich. Z danych DRL wynika, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy zginęło 2061 żołnierzy, a 8500 zostało rannych. Przed wybuchem wojny liczebność armii separatystów w Doniecku szacowano na 20 tys. Jak dotąd żadne dane nie zostały ujawnione przez władze separatystyczne w Ługańsku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rosja urządza łapanki na rekrutów w samozwańczych republikach na wschodzie Ukrainy - Portal i.pl