Po katastrofie samolotowej w Smoleńsku i spontanicznej reakcji Rosjan, którzy w hołdzie ofiarom składali tam kwiaty i zapalali znicze, Polacy przypomnieli sobie, że na naszej ojczystej ziemi jest wiele rosyjskich i radzieckich mogił. W większości żołnierskich.
- Ja się tylko denerwuję, że niektórzy turyści z radzieckich mogił na cmentarzu w Bornem ucinają na pamiątkę czerwone gwiazdy - mówi Andrzej Michalak, który oprowadza wycieczki po Bornem Sulinowie i okolicach.
Gdy byliśmy na miejscu, po cmentarzu "pod pepeszą" w Bornem Sulinowie pan Andrzej oprowadzał właśnie wycieczkę gimnazjalistów z Poznania.
- Chcemy zobaczyć bunkry i wrzosowiska i pamiątki w mieście po Niemcach i Rosjanach - mówiła Jadwiga Urban, nauczycielka w gimnazjum i wycieczkowa opiekunka uczniów. - Ale nie chcieliśmy ominąć też poradzieckiego cmentarza, gdzie zapalimy znicze.
Gimnazjalistka Monika Zawilska była zszokowana, gdy usłyszała od Andrzeja Michalaka, że na tym niewielkim cmentarzu pogrzebanych jest ponad 40 dzieci.
- Ta dziewczynka nie miała nawet roczku - przy grobie rosyjskiej dziewczynki na dłużej zatrzymała się Julia Kosek. - Popatrzcie, na mogiłce leżą laleczki.
Bartek Przybyło borneński cmentarzyk widział w telewizji. W pamięci utkwiła mu ta kolorowa ręka radzieckiego żołnierza z pepeszą. - Ale co innego wiedzieć na ekranie, a co innego na żywo - podkreślił. - Dla mnie to miejsce jest trochę dziwne i straszne - mówił o swoich odczuciach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?