Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosnący problem dzików w Koszalinie. Będzie więcej odłowów

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Dziki pojawiają się m.in. w koszalińskim parku.
Dziki pojawiają się m.in. w koszalińskim parku. archiwum polskapress
W związku z nadmierną aktywnością dzików w Koszalinie oraz zwiększaniem się ich populacji w regionie prezydent Piotr Jedliński podjął decyzję o zwiększeniu liczby odłowów.

W 2020 roku odłowiono łącznie 88 dzików, co kosztowało miasto 56 tysięcy złotych. W tym roku skala zadania jest znacznie większa. Przez miesiąc, od końca lutego, do końca marca, odłowiono, w porozumieniu z Polskim Związkiem Łowieckim, 40 sztuk tych zwierząt, na co wydano 26 870 zł.

Zobacz także Rozmowa z Piotrem Simińskim, komendantem Straży Miejskiej w Koszalinie

Jednocześnie wystąpiono o zgodę na odłów kolejnych 90 dzików. Na powyższe działania podpisano umowę z firmą JKD Transbus Jarosław Kułaga, która tego typu usługi wykonywała w Koszalinie w ubiegłym roku.

W mieście zlokalizowanych jest na tę chwilę pięć odłowni: w okolicach ulic Gnieźnieńskiej, Sybiraków, Batalionów Chłopskich, Diamentowej, Mirtowej i w Jamnie. Do tego planowane są w tym roku polowania w obwodach łowieckich, ale te odbywać się będą głównie jesienią. Trzeba wszak uwzględniać sezonowość, np. kiedy locha karmi jeszcze młode.

Polski Związek Łowiecki z odpowiednim wyprzedzeniem poinformuje, gdzie i kiedy odstrzały dzików będą się odbywać.

Obława na dziki w Koszalinie. Straż Miejska w akcji [ZDJĘCIA]

Dodajmy, że w 2020 roku liczba dzików do odstrzału sanitarnego tylko na terenie miasta Koszalin, gminy Sianów, gminy Darłowo, gminy Będzino i gminy Mielno sięgała łącznie około 200 sztuk, jak czytamy w ubiegłorocznym rozporządzeniu Wojewody Zachodniopomorskiego. Sygnały o bytowaniu dzików na obszarze zamieszkałym przez ludzi, czy o niebezpiecznych sytuacjach zgłaszać można do Wydziału Ochrony Środowiska, czy na Straż Miejską.

- W ostatnich latach znacznie zwiększyło się pogłowie tej zwierzyny - powiedział Robert Grabowski, rzecznik prezydenta Koszalina.

- Teraz sytuacja się w miarę uspokoiła, ale jeszcze niedawno praktycznie co drugi dzień mieszkańcy alarmowali o obecności dzików w swojej okolicy. Cały czas przypominamy, by dzików nie dokarmiać, one same sobie poradzą. By zabezpieczać osłony śmietnikowe na swoich posesjach, bo otwarty kosz tylko zachęca dziki do dalszych wizyt. Wreszcie - do tych zwierząt się nie zbliżajmy, bo może dojść do wypadku. Rozbudowujący się Koszalin niestety wpływa na zachowanie dzików, które traktują tereny przyległe do lasów jak swoje własne. I to my, ludzie, zabieramy im przestrzeń do życia, a nie odwrotnie. Stąd w takiej sytuacji trzeba prowadzić odpowiedzialną gospodarkę łowiecką i starać się utrzymać równowagę między liczebnością dzików na danym terenie, a względami bezpieczeństwa - podsumował Robert Grabowski.

Szkody poczynione przez dziki na terenie Wodnej Doliny w Koszalinie. Takie akcje zdarzają się w mieście przez cały rok.

Dziki w Koszalinie. Nieustanny problem w mieście. Nie brakuj...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo