O tej sprawie pisaliśmy wielokrotnie. W poniedziałek po raz pierwszy radni zobaczyli skierowany do Urzędu Miasta w grudniu dokument, w którym sami przedstawiciele spółki wskazują na brak umowy z miastem, brak formalnego przekazania placu budowy.
W dokumentach kierowanych w tej sprawie do miasta, spółka dopatrzyła się podrobionych podpisów, co skutkowało zawiadomieniem prokuratury. Jak wynika z pisma, to również spółka miała zawiadomić prokuraturę o wycince drzew bez wymaganych zezwoleń. Wycinki miał dokonać inny podmiot, reprezentowany przez człowieka, nie związanego już ze spółką.
- Okazuje się, że wykonawcą rozbiórki miał być ktoś inny niż myśleliśmy - powiedział nam Jacek Woźniak, szef klubu radnych SLD, wnioskujący o przeprowadzenie kontroli. - Za dużo tu niewiadomych. Nie chcemy zajmować się tym, co dotyczy zamieszania po stronie spółki, chcemy się przyjrzeć postępowaniu miasta w tej sprawie.
Przypomnijmy, trwająca od lata rozbiórka odbywa się na podstawie "oświadczenia woli". Jej wykonawca miał stać się właścicielem pozyskanego gruzu.
Na najbliższej sesji Rady Miasta radni zdecydują, czy dojdzie do kontroli, ale wynik głosowania wydaje się przesądzony. Teoretycznie kontrola powinna potrwać nie więcej niż kilka tygodni.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?