- W regionie pod nóż idą kolejne szkoły. Jak to wygląda w Koszalinie? Czy rodzice mogą spać spokojnie?
- To, co na dziś jest pewne, to przyszłość liceów profilowanych i uzupełniających techników oraz liceów. W Koszalinie takie szkoły są i one będą likwidowane. Ale nie z naszej inicjatywy, a z mocy ustawy. To przyszło krótko mówiąc z Warszawy. Od nowego roku w tych szkołach nie będzie prowadzony nabór. Spodziewamy się, że potencjalni kandydaci skierują wówczas swoje kroki do liceów ogólnokształcących. To kilkadziesiąt osób rocznie.
- A co z pozostałymi szkołami?
- Zastanawiamy się, co dalej robić ze szkołą w dawnym Jamnie. Ale to trwa od dwóch lat, odkąd przejęliśmy ją w zarządzanie po przyłączeniu Jamna do miasta. To mała szkoła, gdzie uczy się ponad 40 uczniów. Placówka w związku z tym jest droga w utrzymaniu: utrzymanie każdego ucznia jest cztery razy wyższe niż w pozostałych koszalińskich szkołach. Różne rozwiązania bierzemy pod uwagę, może np. utworzymy tam dodatkowy oddział przedszkolny i te oddziały będą funkcjonować razem z nauczaniem klasach 1 - 3, a starsi z klas 4 - 6 mogliby znaleźć miejsca w koszalińskich szkołach. Zastanawiamy się jeszcze nad tym.
- A inne koszalińskie szkoły - wchodzi w grę łączenie klas?
- To też rozważamy z uwagi na względy ekonomiczne. Ale jeśli już, to od 1 września 2012. Jeżeli do tego dojdzie, to na pewno nie będzie z krzywdą dla uczniów. Nie połączymy np. klas tuż przed maturą.
- Czy, poza szkołą jamneńską, możemy wykluczyć likwidację jakiekolwiek innej szkoły publicznej w mieście?
- Na to pytanie nie mogę dziś odpowiedzieć. Trwają analizy, z którymi musi zapoznać się prezydent miasta, który obecnie jest na urlopie. Wróci w poniedziałek i wówczas temat będzie dyskutowany.
- Jak wygląda sprawa miejsc w przedszkolach z uwagi na przesunięcie terminu obowiązkowego pójścia 6-latków do szkół? Czy w nowym roku szkolnym może ich zabraknąć? 6-latki miały przecież zwolnić miejsca.
- Mam nadzieję, że w tym roku nie powinno być większych problemów. Bierzemy pod uwagę adaptację dodatkowych pomieszczeń w celu utworzenia dodatkowych oddziałów przedszkolnych.
- A co z zapewnieniem miejsc w żłobkach? Wkrótce ruszy nabór.
- Mamy 400 miejsc w miejskich żłobkach i na razie na tym koniec. Nie ma pieniędzy na to, by od września 2012 utworzyć nowe miejsca. Pamiętajmy przy tym, że w mieście powstają nowe prywatne żłobki i kluby, które miasto dotuje - tam powstają nowe miejsca. Ponadto są kolejni chętni, którzy chcą tworzyć prywatne żłobki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?