Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa Głosu: Moje spojrzenie na świat

Rozmawiała Alina Konieczna
Wystawę fotografika "Portret ze Świata” można obejrzeć w Bałtyckiej Galerii Sztuki w Koszalinie, w Centrum Kultury 105. W Koszalinie będzie można ją oglądać do 10 września.
Wystawę fotografika "Portret ze Świata” można obejrzeć w Bałtyckiej Galerii Sztuki w Koszalinie, w Centrum Kultury 105. W Koszalinie będzie można ją oglądać do 10 września. Fot. Radek Koleśnik
Rozmowa z Edwardem Grzegorzem Funke, koszalińskim przedsiębiorcą i fotografikiem. Jego nową wystawę można już zobaczyć w Bałtyckiej Galerii Sztuki w Koszalinie.

- W Koszalinie odbył się wernisaż pańskiej wystawy "Portret ze Świata". Jest pan człowiekiem zajętym, prowadzącym działalność gospodarczą. Czy starcza panu czasu na fotografowanie?
Edward Grzegorz Funke: - Fotografia to nie tylko moja pasja i hobby. To mój sposób na życie. Pragnę jeszcze dodać, że nie tylko mój, ale także mojej żony Krystyny, która aktywnie uczestniczy w każdym przedsięwzięciu.

- Jeździcie państwo po świecie i zamiast leniwie zwiedzać i wypoczywać, jak większość turystów, wy robicie zdjęcia?
Edward Grzegorz Funke:- Przed każdą wyprawą moja żona przygotowuje dokładną dokumentację. Szuka informacji o miejscu, do którego się wybieramy. Dzięki temu nie jedziemy w ciemno, jesteśmy przygotowani. To bardzo pomaga w fotografowaniu.

- Co można obejrzeć na wystawie?
Edward Grzegorz Funke:- Prezentujemy tam sześćdziesiąt zdjęć zrobionych w siedemnastu krajach, na sześciu kontynentach. To plon naszych podróży z ostatnich dziesięciu lat. Najczęściej - portrety ludzi.

- Jak fotografuje się osoby, które żyją zupełnie inaczej, niż my, mają inny kolor skóry?
Edward Grzegorz Funke:- Mam na to jeden sposób, pozytywne nastawienie do życia, do drugiego człowieka. Jeśli fotograf prezentuje taką postawę, łatwiej mu dotrzeć do osoby, którą chce uwiecznić na zdjęciu. Wierzę, że ta pozytywna energia wraca i widać ją na zdjęciach.

- No właśnie, bohaterowie pana fotografii są pogodni, radośni, piękni, a zarazem bardzo prawdziwi.
Edward Grzegorz Funke:- Robiłem zdjęcia tak, jak czułem, jak widziałem tych ludzi. Faktem jest, że każdy widzi otaczającą go rzeczywistość inaczej. W podróży po Chinach byliśmy z przyjaciółmi. Oni też robili zdjęcia. Gdy obejrzeli moje, stwierdzili: my chyba byliśmy na różnych wyprawach.

- Czy to prawda, że fotografowie płacą ludziom za to, by pozowali im do zdjęć?
Edward Grzegorz Funke:- Czasem rzeczywiście to robię. Tak było w przypadku, gdy fotografowałem pewną Kubankę w pobliżu baru, gdzie niegdyś pijał drinki Ernest Hemingway. Zdjęcie tej kobiety, znalazło się na wystawie "Portret ze świata". Ta starsza pani pozuje do fotografii z cygarem w zębach. W ręku trzyma dolara, którego dostała ode mnie. Pewnie po chwili poszła do baru i wypiła drinka.

- Ludzie z pana portretów uśmiechają się do pana, choć pewnie, są biedni i nieszczęśliwi.
Edward Grzegorz Funke:- Może nie są szczęśliwi na nasz europejski sposób, ale nie powinniśmy oceniać wszystkich naszą miarą. Dla każdego szczęście ma inny wymiar. Moi bohaterowie śmieją się do mnie. Na pewno są szczęśliwi, czy to dumny Sikh, czy czy uliczny malarz strusich jaj na Bali, czy bajecznie kolorowo ubrane kobiety w Zanzibarze.

- A jak fotografuje się kobiety z innych kontynentów? Uciekają przed aparatem, czy przeciwnie - chcą zaprezentować się jak najlepiej?
Edward Grzegorz Funke:- Zdarza się, że na początku wstydliwie się chowają, jednak przeważnie lubią być fotografowane. Taka już jest kobieca natura.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!