Pracuje w prywatnej firmie, ale tak naprawdę chciałby utrzymywać się tylko z pisania. Ma 44 lata. Tomasz Kacprowicz, krnąbrny i kontrowersyjny, laureat ogólnopolskiego konkursu im. Jana Śpiewaka i Anny Kamieńskiej, wydał kolejny tomik poezji.
- Poezja w tym wieku jest jeszcze modna?
Tomasz Kacprowicz: Owszem, nie jestem już nastolatkiem. Ale też zaczynałem jako młody człowiek. Tak jak inni. Z tym że ja z tego nie wyrosłem. Nadal piszę.
- Chleba z tego nie ma.
Tomasz Kacprowicz: Gdybym kolaborował, to pewnie bym miał. Chciałem założyć "wierszomat", ale mnie zniechęcono. Chciałem pracować z młodzieżą, zachęcać, uczyć pisania. Nie dano mi.
- Kultura w Białogardzie ma się dobrze.
Tomasz Kacprowicz: Ma się kiepsko, bo kto nie jest w kręgu, temu nie daje się szans. Ja do tego kręgu wtajemniczonych nie należę, więc jestem na marginesie. Ale mam zamiar powojować z obecnym monopolem na kulturę w Białogardzie.
- Tak?
Tomasz Kacprowicz: Przygotowuję kolejny spektakl na podstawie moich wierszy. Szukam aktora i reżysera. Jestem już po rozmowach. I zaczniemy działać. Mój poprzedni spektakl "położono". Teraz bardziej się w to zaangażuję.
- Co to będzie?
Tomasz Kacprowicz: To będzie wywiad z samym sobą. Facet gada, ludzie go słuchają.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?