Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa Tygodnia GK24. Dom Miłosierdzia powstał dzięki koszalinianom [WIDEO]

Piotr Polechoński
Piotr Polechoński
archiwum
- Pomoc ludziom wprost z ulicy, a z drugiej strony prowadzenie kawiarni? Tak, bo taki jest model współczesnego miłosierdzia - mówi ks. Radosław Siwiński.

Kawiarnia „Kawa z duszą”, własna piekarnia, która ma ruszyć niebawem, szereg innych mniej i bardziej oryginalnych inicjatyw, które mają pomóc ludzion w różnych potrzebach, a jednocześnie ciągła praca u podstaw, czyli zapewnienie potrzebującym dachu nad głową, posiłków, czasem ubrania - tak w wielkim skrócie wygląda wasza działalność. Czy taka jest dziś recepta na nowoczesne miłosierdzie?

No cóż, wymienił pan kilka dziedzin, którymi się zajmujemy oraz kilka inicjatyw naszego autorstwa, które realizujemy. I faktycznie ich ilość oraz różnorodność może powodować, że wielu ludzi może być zagubionych w ocenie naszej działalności. No bo jak to możliwe, że mamy ludzi z ulicy, biednych, zagubionych, a jednocześnie podejmujemy takie działania jak kawiarnia czy piekarnia?

Odpowiadając wprost na pana pytanie, to tak, właśnie taki jest współczesny model miłosierdzia, taka jest twarz współczesnego świata. Bo możemy iść szukać przy śmietniku ludzi, którzy szukają tam ubrania i żywności, albo ratować kogoś samotnego w opuszczonym mieszkaniu, a jednocześnie wyjść do innych ludzi zupełnie inaczej, z kompletnie inną propozycją, która bardziej im odpowiada i która często nie wprost sprowadza się tak naprawdę do tego samego: do pomocy innym.

Najlepszym przykładem takiej naszej działalności są wspomniane już kawiarnia, którą prowadzimy od kilku miesięcy, i piekarnia, którą, mam nadzieję, uruchomimy na początku listopada. Są to inicjatywy, które mają po pierwsze zbliżyć nas do koszalinian, a po drugie wypracować zysk, który w całości jest i będzie przekazywany na rzecz potrzeb naszego Domu Miłosierdzia Bożego. A te są wielkie i w stu procentach służą tym, którzą u nas szukają wsparcia i pomocy. Często chodzi tutaj o uratowanie czyjegoś zdrowia i życia.

To czym dzisiaj jest Dom Miłosierdzia Bożego w Koszalinie?

Miejscem, które jest otwarte w dzień i w nocy dla każdego człowieka, wierzącego lub niewierzącego, bogatego lub biednego, który ma poważny problem ze swoim życiem i nie potrafi sobie z tym problemem poradzić o własnych siłach. Jak taki człowiek do nas trafi, wtedy siadamy i wspólnie decydujemy, jak mu pomóc. Czy ma u nas zamieszkać, czy na przykład może wystarczy, jak będzie do nas regularnie przychodził, aby razem z nami się pomodlić. A co najbardziej nas cieszy, to fakt, że taka działalność, która jeszcze kilka lat temu była ideą, do której dążyliśmy, dziś jest zwykłą codziennością, normalną praktyką. Że nam się z pomocą Bożą udało.

A jak Wam się to udało? Jeszcze kilka lat temu Wasza siedziba to był zdewastowany, opuszczony budynek.

Ten dom powstał dzięki koszalinianom i to Koszalin go utrzymuje. Od początku pomaga nam ogromna rzesza ludzi i to się nie zmienia. Nieustannie ktoś ofiaruje nam pieniądze, meble, środki czystości, jedzenie. Czasem ktoś ufunduje okna, czasem ktoś przyniesie krzesło albo przeleje na nasze konto jakąś kwotę. Bez tych ludzi naszego domu po prostu by nie było.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!