Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Ireną Głowacką kandydatką do tytułu Kobiety Przedsiębiorczej

Rozmawiała: Irena Boguszewska
– Sport to moje drugie życie. Uwielbiam piłkę nożną – mówi Irena Głowacka.
– Sport to moje drugie życie. Uwielbiam piłkę nożną – mówi Irena Głowacka. Irena Boguszewska
Rozmowa z Ireną Głowacką, sołtysem Rzeczycy Wielkiej w gminie Polanów, kandydatką do tytułu Kobiety Przedsiębiorczej 2013 w plebiscycie "Głosu".

- Pani jest już na emeryturze, ale gdzie wcześniej Pani pracowała?
- Na emeryturze jestem od 4 lat, a wcześniej wykonywałam same męskie zawody. Byłam doręczycielem, dyspozytorem bazy transportowej leśnej, no i podleśniczym. W leśnictwie pracowałam 19 lat.

- Jaką rolę według Pani pełni sołtys?
- Najgorszą, bo każdy psy wiesza na sołtysie. Sołtys musi mieć na wszystko oko, reagować, wysłuchać każdego. Ludzie z problemami różnymi przychodzą, więc dla nich trzeba mieć czas. Roznoszę właśnie nakazy na podatki z urzędu. W samym Rochowie - 6 kilometrów od Rzeczycy - trzy godziny spędziłam. Nie mogę przecież na progu pisma podać i odejść, bo ludzie chcą pogadać i trzeba ich wysłuchać.

- Jest Pani sołtysem od 15 lat. Co się w tym czasie w Rzeczycy zmieniło?
- Bardzo dużo. Rzeczyca to wieś popegeerowska. Walczyliśmy o oświetlenie i się doczekaliśmy. Wybudowaliśmy kościół, a dwa lata temu gmina świetlicę postawiła. Jest u nas boisko, bardzo ładne, mamy bramki duże dla dorosłych i mniejsze dla dzieci, nowe kosze do gry w koszykówkę, teraz staramy się o słupki do siatkówki. Niech grają chłopaki.

- Pani chyba na tym boisku też trenuje, bo podczas turnieju o tytuł sołtysa roku w gminie, strzelała Pani najlepiej bramki?
- Sport to moje drugie życie. Uwielbiam piłkę nożną. Kiedy byłam w ciąży i trzeba było jechać do porodu, ja z dziećmi na boisku w piłkę grałam. Trzeba z młodzieżą pograć w siatkówkę, tenisa stołowego, aby nie było - oni starzy i my młodzi.

- Siedem lat temu założyła Pani zespół śpiewaczy "Halinki". Gdzie mieliście próby, jak nie było świetlicy?
- W piwnicy w moim bloku, w pomieszczeniu, w którym za pegeeru była pralnia. Spotkałyśmy się w Dzień Kobiet, pośpiewałyśmy sobie i postanowiłyśmy spróbować założyć zespół.

- Co jeszcze dzieje się w świetlicy?
- Bardzo dużo, trudno wymienić wszystko. Trenują "Halinki" i młodsze "Stokrotki". Mieliśmy choinkę z paczkami dla dzieci, rozdaliśmy ich 110. Mamy imprezę za imprezą - był Dzień Seniora, Dzień Babci, a niedługo będzie Dzień Kobiet.

- Jak spędza Pani czas wolny?
- A jak można spędzać czas na wiosce? Jak jest świetlica, to się tam idzie, posiedzieć między ludźmi, pograć trochę z dziećmi w szachy, w ping-ponga itd. Tylko internetu nam brakuje, komputery są, gry, ale nie ma łączności ze światem.

- Jak przyjęła Pani nominację do tytułu Kobiety Przedsiębiorczej w naszym plebiscycie?
- Siedziałam z koleżanką, a w sam raz zadzwonił do niej jej syn z Unieścia i mówi, że jestem zgłoszona do plebiscytu w gazecie. Ja tego dnia jeszcze gazety nie czytałam. Jak zobaczyłam, że w konkursie jest tyle pań, które mają własne firmy, są młodsze, obrotniejsze, bardzo się zdziwiłam, kto mnie zgłosił. Teraz obserwuję ranking i bardzo się cieszę, że ktoś na mnie głosy oddaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!