Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Piotrem Makowskim, trenerem reprezentacji Polski siatkarek [wideo]

Rozmawiał Krzysztof Marczyk
Piotr Makowski został trenerem żeńskiej kadry w kwietniu 2013 roku.
Piotr Makowski został trenerem żeńskiej kadry w kwietniu 2013 roku. Radek Koleśnik
Rozmowa z Piotrem Makowskim, trenerem reprezentacji Polski siatkarek.

- Dwumecz w Koszalinie mógłby być walką o awans, ale szanse przepadły nieco wcześniej. Jest niedosyt?
- Oczywiście, każdy wychodzi po to, by grać w finale. Mamy pewien niedosyt. Z drugiej strony gramy z Hiszpanią o miejsce drugie, które w normalnych warunkach dawałoby nam awans do finału, ale regulamin został zmieniony. Przez to bardzo żałujemy, ale już teraz przygotowujemy się pod World Grand Prix. Konsekwentnie realizujemy program, który ustaliliśmy, ogrywamy młode zawodniczki, praktycznie w każdym dwumeczu graliśmy trochę innym składem. To nie jest czynnik sprzyjający poprawie jakości gry, ale potrzebujemy też materiału na temat zawodniczek jeśli chodzi o charakter, o to, jak zachowują się w stresie.

- Można przypuszczać, że takim poligonem doświadczalnym też będzie World Grand Prix.
- Mamy możliwość rozgrywania meczów różnym składem, ale bardziej będziemy skupiali się już na tym, by pracować w kierunku finałowego turnieju, który również ma odbyć się tutaj w Koszalinie. Tam jest czwórmecz, który chcielibyśmy rozstrzygnąć na swoją korzyść i awansować do final six. Oczywiście to będzie trzeba wypracować na boisku. Trzy tygodnie, które spędzimy w Peru i w Holandii chcemy poświęcić na przygotowania do tego głównego turnieju (w dniach 15-16 sierpnia, prócz Polek, zagrają w Koszalinie trzy najlepsze drużyny z rundy eliminacyjnej - przyp. red.).

- Czy zmiana pokoleniowa jest głównym powodem ostatnich rezultatów, czy stoi za nimi coś jeszcze?
- Naszym głównym zadaniem w tym roku był awans do mistrzostw Europy i to się udało. Jeśli chodzi o Ligę Europejską, mamy w tej chwili wynik pięciu meczów wygranych i pięciu przegranych, mamy szansę poprawić to na 7:5. Nie wyniki jednak były tu najważniejszą sprawą, choć ważną, ale też ogrywanie młodych zawodniczek. I taki cel postawiliśmy sobie jeśli chodzi o Ligę Europejską, a jeśli jest taka możliwość - awansować do finału.

- Które elementy według Pana, po dotychczasowej pracy, szwankują w grze naszych kadrowiczek najbardziej, a które są na dobrym poziomie?
- Wszystkie elementy wymagają poprawy, zawodniczki są w większości bardzo młode. Grające w swoich klubach, albo nie grające, w swoich klubach często nie mające miejsca w podstawowych szóstkach. Celem jest poprawienie każdego elementu i sprawienie, żeby zawodniczki bardziej zaatakowały w klubach miejsca szóstkowe, to żeby były podstawowymi zawodniczkami.

- Przejdźmy do najbliższych rywalek, Hiszpanek. Wiecie jak z nimi grać, wiecie jak z nimi wygrać. Na terenie rywala było dwa razy po 3:1. W Koszalinie może być dobra okazja, by godnie pożegnać się z Ligą Europejską.
- Jest taka okazja, choć wynik jest sprawą otwartą. Hiszpanki raz ograły Niemki u siebie, a teraz dwukrotnie wygrały z Greczynkami, z którymi my z kolei przegraliśmy. Myślę, że to dobry sprawdzian dla naszego młodego zespołu. Celem są oczywiście dwa zwycięstwa i wierzę, że tak się stanie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!