Hospicjum domowe to pomysł białogardzkiego stowarzyszenia Przytulisko, które m.in. prowadzi w mieście Dom Pomocy Społecznej. - W Białogardzie nie ma hospicjum, a najbliższe jest w Koszalinie. To daleko. I dojazdy nie pozwalały spędzać rodzinom z chorymi tyle czasu, ile by chciały - tłumaczy Wiesław Czurko, współzałożyciel Przytuliska i dyrektor DPS w Białogardzie. - A wiemy od białogardzkich lekarzy, że rodziny chorych na raka mają problem z opieką nad nimi. Robią to sami, często nieprofesjonalnie, gdy nie chcą, by ich bliski skończył życie w szpitalu - dodaje.
Stowarzyszenie Przytulisko od lat starało się o pieniądze na stworzenie hospicjum z Narodowego Funduszu Zdrowia. I w końcu w tym roku NFZ zgodził się. - Byliśmy wytrwali w staraniach i dobrze zaplanowaliśmy działalność hospicjum. Dlatego dostaliśmy pieniądze. Tak usłyszeliśmy w funduszu - opowiada dyrektor Czurko.
Funduszowi spodobało się, że hospicjum nie będzie standardową placówką - z budynkiem z salami dla chorych - a zostało pomyślane jako pomoc objazdowa w domach potrzebujących.
W Białogardzie i okolicy pomocy będą udzielać dwie pielęgniarki i lekarz. Za pracę zapłaci im fundusz, który pokryje też wszystkie koszty opieki nad chorymi. Rodziny pacjentów nie będą w ogóle musiały płacić za usługi domowego hospicjum.
Placówka rusza za kilka dni. Jej trzyosobowy personel zacznie zajmować się pierwszą czwórką chorych na raka, których na razie znalazło stowarzyszenie Przytulisko.
- Jesteśmy w kontakcie ze wszystkimi lekarzami z miasta i to oni kierują do nas, do stowarzyszenia, rodziny, które mają w domach chorych wymagających opieki hospicyjnej - tłumaczy dyrektor Czurko.
Właśnie do swojego lekarza pierwszego kontaktu powinni zgłosić się wszyscy zainteresowani korzystaniem z usług domowego hospicjum.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?