Komentarz: Bez fuszerki
Komentarz: Bez fuszerki
Drogowcy wybrali mniejsze zło. Z trudem wyobrażam sobie rozkopanie kilku kilometrów drogi nr 11 w wakacje. Korek z jednej strony sięgałby chyba Okonka, a z drugiej kompletnie zablokował szczecinecką obwodnicę, powodując totalny paraliż miasta. Niestety, pozostaje okres jesienno-zimowy na wykonanie ważnej inwestycji. Taka nasza polska specyfika. Mam tylko nadzieję, że gdyby zima jednak przyszła o czasie, to nikt nie będzie na siłę kontynuował robót, bo taka droga rozsypie się bardzo szybko.
Ruszyła zapowiadana przez nas już kilka miesięcy temu przebudowa drogi krajowej nr 11 na rogatkach Szczecinka. Chodzi o 7,5-kilometrowy odcinek od granicy województwa do samego Szczecinka, a nawet dalej, bo roboty będą doprowadzone do skrzyżowania z ulicą Harcerską.
Ten fragment "jedenastki" od dawna aż się prosił o naprawę. Głębokie koleiny, sporo dziur i nierówności - to nie jest najlepsza wizytówka naszego regionu. Niestety obecnie nie trzeba patrzeć na tablicę wyznaczającą granicę województw wielkopolskiego i zachodniopomorskiego, bo po jej minięciu samochodem od razu zaczyna rzucać na wybojach i koleinach.
Na razie drogowcy z firmy Colas zrywają starą nawierzchnię na jezdni poza terenem zabudowanym. Koszt inwestycji, który ponosi szczeciński oddział Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad, to około 14 mln zł. Tym samym to najdroższa tegoroczna inwestycja drogowa w rejonie szczecineckim, a przecież w samym Szczecinku w tej dziedzinie w tym roku dzieje się wyjątkowo dużo.
Za te pieniądze powstanie prawie praktycznie nowa droga - zostanie wzmocniona podbudowa, położony nowy asfalt, wykonane nowe przepusty, pobocze, rowy i skarpy. Do tego w Turowie i samym Szczecinku wzdłuż "11" powstanie chodnik. Wykonawca ma termin do końca roku. To zaś zawsze pociąga ze sobą ryzyko, że drogowców zaskoczy zima.
Ruch już odbywa się wahadłowo i jest sterowany światłami. Nawet teraz, gdy minął szczyt letnich wyjazdów nad morze, powoduje to wielkie komplikacje. Łatwo sobie wyobrazić, co by się działo w sezonie letnim. To głównie dlatego przesunięto rozpoczęcie prac na jesień.
- Liczę na to, że nie będzie wczesnych mrozów - mówi szef Rejonu Dróg Krajowych w Szczecinku Sławomir Zienkiewicz. Nie ukrywa, że szybka zima może znacznie utrudnić remont "11". - Ale jest ogromna szansa, aby uporać się z tym zadaniem do końca roku.
Nie uruchomiono objazdów, bo bardzo trudno je wytyczyć. Ruch można było puścić np. przez Lotyń, Drawień, Żółtnicę i dalej do Szczecinka, ale to wąska lokalna droga, na której nie miną się nawet dwa auta osobowe. Nie mówiąc już o tirach. Z tych samych powodów odpada trasa przez Turowo, Dziki i Sitno.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?