MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ruszył z nożem na spożywczak bo potrzebował pieniędzy, żeby obstawić mecz

(asia)
Paweł N. potrzebował pieniędzy, żeby obstawić mecz. Z nożem ruszył na spożywczak. Karolina K. "jedynie" puściła mu sygnał na komórkę, że droga wolna. Wczoraj usłyszeli wyrok.
Paweł N. potrzebował pieniędzy, żeby obstawić mecz. Z nożem ruszył na spożywczak. Karolina K. "jedynie" puściła mu sygnał na komórkę, że droga wolna. Wczoraj usłyszeli wyrok. Joanna Krężelewska
Trzy lata więzienia dla 20-letniego Pawła N. i dwa lata dla jego wspólniczki Karoliny K. - w czwartek sąd wydał wyrok na przestępczą parę z podsianowkiego Bielkowa.

Rozprawa potoczyła się bardzo szybko. Paweł N. z nonszalancją w głosie opowiedział, jak 3 sierpnia ubiegłego roku odwiedził swoją rówieśnicę. Miał kominiarkę, własnoręcznie wydzierganą ze starej czapki, nóż. Opowiedział o planie napadu na spożywczak w Bielkowie. Był przekonany, że w maleńkiej miejscowości, gdzie każdy każdego zna, uda mu się popełnić zbrodnię doskonałą. 19-letnia wtedy dziewczyna włączyła się do realizacji planu. Dom jej rodziców, gdzie wprowadziła się z niespełna dwuletnią córką, jest położony tuż obok sklepu. Wyszła na czaty. Puściła Pawłowi sygnał na komórkę, kiedy w sklepie nie było klientów. Był to znak, że może zaatakować. Paweł wbiegł do sklepu. Uderzył ekspedientkę Bożenę R. pięścią w twarz. Zagroził nożem. Z kasy zabrał około 700 zł, ukradł papierosy, tytoń w paczkach, telefon i portfel sklepowej. W portfelu było około 300 złotych. Wybiegł ze sklepu, wyciągnął schowany wcześniej w krzakach rower i na nim uciekł.

Dzięki temu, że sprawcy przyznali się do winy, sąd nie musiał wzywać wszystkich świadków. Wezwany był za to Sławomir K., kolega młodych oskarżonych. Zeznał, że Paweł N. wcześniej namawiał go do tego napadu. Nie zostali jednak wspólnikami, bo pokłócili się o inną nieudaną "akcję". - W czerwcu włamaliśmy się do warsztatu samochodowego. Policjanci nas złapali. Ładowaliśmy towar na lawetę i nią chcieliśmy uciec. Ale zamiast jedynki wbił się wsteczny i nie ruszyliśmy do przodu, tylko w tył. Wbiliśmy się w ścianę. I tak nas znaleźli - opisywał Sławomir K. Sprawa jest w toku, będzie rozpatrywana w Sądzie Rejonowym w Koszalinie. Po kłótni o finał włamania do warsztatu Paweł N. za wspólnika wziął Karolinę.

Prokurator zażądała dla 20-latka kary 3,5 roku więzienia i 3 lat dla Karoliny K. Paweł N. prosił na sali rozpraw o jeszcze jedną szansę. Oskarżeni przeprosili pokrzywdzonych za to, co zrobili. Przyznali, że jest im dziś wstyd. - Przepraszając sklepową Paweł N. powiedział, że jest mu przykro z uwagi na konsekwencje. To mają być przeprosiny? - dziwiła się prokurator. Ostatecznie sąd wymierzył Pawłowi N. karę 3 lat za kratami. To dolna granica kary, która mogła wynieść nawet 12 lat. Karolina K. spędzi w więzieniu 2 lata. Na nadzwyczajne złagodzenie kary wpłynęło m.in. przyznanie się do winy, pojednanie z pokrzywdzonymi i młody wiek sprawców. Równocześnie przed sądem toczy się sprawa o powierzenie opieki nad dzieckiem Karoliny matce dziewczyny.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!