- Od lipca 2019 roku mamy zakaz połowu dorsza na Bałtyku i z tego tytułu nie otrzymaliśmy żadnej pomocy - mówi nam Artur Jończyk, przewodniczący Stowarzyszenia Polskich Rybaków Przybrzeżnych z Darłowa. Jak zaznacza, rybacy chcą wsparcia finansowego w związku z trwającym zakazem połowu dorsza. Połów ten przynosił główny dochód dla rybaków. Przypomnijmy, że zakaz połowu dorsza na wschodnim Bałtyku wprowadziła Komisja Europejska.
W niedzielę jednostki rybackie wypłynęły na redę portu morskiego, m.in. w Darłowie, Ustce i Łebie. - Potrzebne jest realne wsparcie na okres przestoju.Rybacy są bardzo poszkodowani, zaczynają się dziać dramaty. Zaczyna brakować środków do życia. Poszukiwanie alternatywnych źródeł dochodów jest trudnym zadaniem - mówi Joński i dodaje, że nie ukrywa swojego niezadowolenia z działań Departamentu Rybołówstwa (obecnie w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju).
- Mamy jednak nadzieję, że rząd zrozumie nasz problem i czekamy na odzew, że będzie chęć rozmowy i przede wszystkim pomocy. Niestety, ale jednak finansowe wsparcie jest nieuniknione - mówi nam rybak z Darłowa i dodaje, że problem dotyczy około 700 jednostek rybaków przybrzeżnych.
Rybacy zapowiadają, że jeśli w dalszym ciągu nie otrzymają wsparcia, zorganizują kolejny protest, tym razem w Świnoujściu i Gdańsku.
Swoje zapytania w tej sprawie wysłaliśmy do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju. Do tematu wrócimy.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?