Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rycerze ze Świdwina jadą pod Grunwald

Inga Domurat
Piesza Drużyna Michała Manteuffla co rok organizuje przed świdwińskim zamkiem Ogólnopolski Turniej Rycerski. W sobotę rycerze będą mieli kolejną okazję, by pokazać, jak dobrze potrafią władać mieczem.
Piesza Drużyna Michała Manteuffla co rok organizuje przed świdwińskim zamkiem Ogólnopolski Turniej Rycerski. W sobotę rycerze będą mieli kolejną okazję, by pokazać, jak dobrze potrafią władać mieczem. Inga Domurat
Piesza Drużyna Michała Manteuffla, która w Świdwinie i regionie jest już świetnie znana, pojechała bić się pod Grunwaldem.

Drużynę na co dzień tworzy kilkanaście osób, które gdyby to było możliwe najchętniej przeniosłyby się kilka wieków wstecz, w czasy, kiedy obowiązywał kodeks rycerski. Bo właśnie honor, duma, braterstwo i prawość są im bliskie. Każdy z nich nie miałby nic przeciwko temu, by być w prawdziwej drużynie Michała Manteuffla, który był rycerzem pochodzącym z podpołczyńskiego Popielewa. Ale skoro jest to niemożliwe, to w jej szeregi wstąpili kilkaset lat później. Na co dzień niektórzy pracują, inni się jeszcze uczą. Mieszkają w Świdwinie, w okolicach Połczyna Zdroju, w Koszalinie i Barwicach. Ale ta odległość nie ma znaczenia, bo na wspólne spotkania w świdwińskim zamku zawsze znajdują wolny czas.

Jak wszyscy, którym bliska jest rycerska kultura, postanowili pojechać pod Grunwald, gdzie dokładnie 601 lat temu rozegrała się pamiętna bitwa. W 14 osób wyjechali już kilka dni temu, by przygotowywać się do sobotniej głównej bitwy, w której staną po stronie Wielkiego Mistrza Zakonu Krzyżackiego. Takie są reguły wielkiej inscenizacji, wszystko musi być dograne i ustalone dużo wcześniej, ponieważ na tę bitwę patrzy niemal cała Europa.

- Tu nie ma podziałów, liczy się przede wszystkim udział. Być tu - to wręcz rycerski obowiązek. Nie dlatego, żeby ze sobą walczyć, odtwarzać wrogość, ale żeby uczcić śmierć tysięcy rycerzy - mówił nam rok temu i powtórzył raz jeszcze Józef Majchrzak ze świdwińskiego bractwa.

Przygotowania do widowiska historycznego - inscenizacji "Bitwy pod Grunwaldem", to codzienne manewry, poranne i wieczorne. W upale i w deszczu, w uzbrojeniu piechoty i ciężkiej zbroi. A ta ostatnia waży sporo, bo ok. 50 kilogramów. Drużyna ma swoje obozowisko blisko Wielkiego Mistrza. Tu panuje rycerski porządek.
Ale powód szybkiego przybycia pod Grunwald był jeszcze inny. Świdwińska drużyna była organizatorem drugiego już Europejskiego Turnieju Bojowego Miecza Długiego, który rozegrany został w minioną środę. Towarzyszył mu śpiew bardów, a werdykt ogłaszała loża dam. Drużyna pomagała też w budowaniu obozu dla uczestników bitwy, wyznaczała trasy i była odpowiedzialna za pole bitwy Wielkiego Mistrza.

Józef Majchrzak bił się tu już pięć razy, a w tym roku, wraz z synem będą pasowani na prawdziwych rycerzy właśnie w dzień wielkiej bitwy. - To będzie moja szósta bitwa i już kolejna po stronie Krzyżaków . Czego można nam życzyć? Połamania miecza - powiedział ze śmiechem.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!