I tak kilkadziesiąt razy w ciągu całego weekendu.
Wędkarze, którzy przyjechali w spokoju łapać rybki na Kanale Jamneńskim, odchodzili od zmysłów. Nic jednak dziwnego. Zazwyczaj najspokojniejsza okolica w regionie, w sobotę i niedzielę zamieniła się w tor pierwszych w historii Polski zawodów cross country organizowanych na plaży.
- To jest trzecia i czwarta eliminacja zawodów zaliczana do Mistrzostw Polski. Ale pierwsza w historii naszego sportu rozgrywana na plaży - potwierdza Ryszard Obst, dyrektor całej imprezy. Wcześniej zawodnicy jeździli w Chełmie. Później pojadą do Poznania.
- Rewelacja, to coś fantastycznego. Żałuję, że dopiero teraz tu przyjechaliśmy - mówił zdyszany dwugodzinną walką w terenie Grzegorz Brzozowski, drugi na mecie w klasie quadów, czterokołowych maszyn terenowych. Podobnie mówili widzowie, których przez cały weekend przewinęło się kilka tysięcy. - Coś takiego już kiedyś widziałem. Ale we Francji - mówił podekscytowany Rafał Król, fan motocrossu z Wrocławia.
Impreza budziła sporo kontrowersji. Dociekliwi pytali, jak można zezwolić na coś takiego na wydmach? I co z mikołajkiem nadmorskim, rośliną pod ścisłą ochroną? Organizatorzy byli jednak spokojni. - Mamy wszystkie pozwolenia - pokazywali dokumenty z Urzędu Morskiego członkowie klubu MX-Koszalin. - I obiecujemy, że mikołajkowi nic się nie stanie. d
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?