Karetka została już oficjalnie przekazana, a minipogotowie otwarte. Wóz ratunkowy dała Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie. Jak zapewnia jej dyrektor Roman Pałka, to dobry samochód z pełnym wyposażeniem.
Zespół ratowniczy, który zaczął pracę w Rymaniu, to właśnie karetka i dwóch ratowników medycznych. - Łącznie będzie tutaj pracowało dziesięć osób - tłumaczy dyrektor Pałka. - Tyle potrzeba, aby zapewnić mieszkańcom całodobową opiekę przez siedem dni w tygodniu.
Koszt prowadzenia takiej stacji to niemal 700 tys. zł rocznie. Te pieniądze zapewnił wojewoda zachodniopomorski.
- Rymań to ostatnia z białych plam, gdzie nie było takiej podstawowej stacji ratunkowej - stwierdził na oficjalnym otwarciu minipogotowia Mirosław Terlecki, wójt gminy.
Mieszkańcy nie ukrywają, że mogą już spać spokojnie. - Karetka, aby tutaj dojechać, potrzebowała pół, czasami nawet całej godziny, a przecież człowiek umiera czasami w kilka minut. I pomoc jest potrzebna już, od razu - mówił nam Roman Polan, jeden z mieszkańców Rymania. - U nas mieszka sporo starszych, schorowanych osób, często zdarzają się wypadki. Ambulans był niezbędny.
Do tej pory nie było jeszcze wezwania do nowej karetki. Kierowca miał więc okazję pokazać możliwości samochodu tylko podczas uroczystego otwarcia. - Dobrze, że karetka jest. Ale najlepiej by było, gdyby ten charakterystyczny sygnał było słychać jak najrzadziej - podsumowują mieszkańcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?