Rynek nieruchomości w Koszalinie w dobie pandemii. Co nas czeka?

Katarzyna Chybowska
Katarzyna Chybowska
W Koszalinie możemy kupić zarówno mieszkanie z rynku wtórnego, jak i nowe deweloperskie - ceny mocno nie spadły, może 2 -3 procent
W Koszalinie możemy kupić zarówno mieszkanie z rynku wtórnego, jak i nowe deweloperskie - ceny mocno nie spadły, może 2 -3 procent Radek Koleśnik
Długie kolejki przed bankowymi okienkami, liczne obostrzenia, a do tego niepewna sytuacja gospodarcza. Wszystko to przekłada się na rynek mieszkaniowy, również w Koszalinie. Jak na razie spadku cen nie widać, ale za nami dopiero ponad miesiąc nowych realiów.

Kwiecień to miesiąc, w którym wielu z nas odczuło, jak ważne jest posiadanie wygodnego mieszkania. Niektórzy na pewno zatęsknili za większą przestrzenią albo nawet własnym domem. Postanowiliśmy sprawdzić, na ile realne mogą być ich marzenia w dobie zmian na rynku kredytowym oraz nieruchomości.

Kredyt - dziś nie dla wszystkich

- Ostatni miesiąc zarówno dla pracowników banków, biur nieruchomości, czy pośredników kredytowych był miesiącem spędzonym na doszkalaniu się i przyswajaniu nowych procedur, które ciągle ewoluowały - mówi Arkadiusz Więzowski, ekspert finansowy.

- Całości nie pomaga fakt, że w bankach panował też pewnego rodzaju chaos.

Trudno się dziwić, przed wieloma placówkami widać długie kolejki klientów. Polacy wypłacają swoje środki w obawie o ich utratę. Zamykane konta i lokaty. Zawieszane raty kredytów z uwagi na brak środków do spłaty.

- Bardzo przedłużył się czas oczekiwania na decyzje kredytowe. Do tej pory trzeba było czekać do 21 dni, teraz trwa to znacznie dłużej - dodaje ekspert.

- Wiąże się to nie tylko z dość dużą ostrożnością banków w udzielaniu kredytów, ale też z problemami z dopełnieniem innych formalności. Sądy, Urząd Miasta, Starostwo Powiatowe, czy Spółdzielnie - we wszystkich tych instytucjach często wiele spraw można było załatwić od ręki, w ciągu jednego dnia. Teraz często trzeba czekać tydzień albo nawet dwa.

Do niedawna miały na to też wpływ godziny dla seniora, gdzie również w banku między 10 a 12 nie można było załatwić nic, jeśli nie miało się ukończonego 65. roku życia.

Oto nowe mieszkanie prezydenta Andrzeja Dudy w Krakowie [ZDJĘCIA]

- Niektóre banki skróciły czasy otwarcia swoich placówek, do tego można dodać jeszcze pracę w systemie rotacyjnym w bankach. Jeden doradca jest dostępny przez kilka dni, później go już nie ma, trzeba czekać aż wróci na swoje stanowisko - czasami nawet tydzień - dodaje Arkadiusz Więzowski.

- Największy problem to jednak wyśrubowane wymagania banków. Klienci, którzy jeszcze w styczniu, czy w lutym otrzymaliby kredyt, w tym momencie często nie mają na niego szans, lub mają niższą niż oczekiwana zdolność. Banki podniosły wymagany wkład własny w inwestycję do 20 , 30, a niekiedy nawet 40 procent. Choć stopy procentowe zostały mocno obniżone, w tym samym czasie wzrosły marże banków - niekiedy nawet o 0,5 punktu procentowego - to naprawdę sporo.

Komu boją się udzielać finansowania banki? Jak się okazuje, przede wszystkim przedsiębiorcom, osobom prowadzącym własną działalność gospodarczą.

- Niektóre banki ograniczyły się tylko do stworzenia listy branż obarczonych wysokim ryzykiem, są jednak takie, które zupełnie zamknęły się chwilowo na prowadzących własną działalność. Nic nie można w tej kwestii zrobić, nie liczą się ani wyniki za ubiegły rok, ani obecne dochody - wyjaśnia pośrednik finansowy.

Jak wyglądały ulice Koszalina, osiedla i poszczególne budynku na przełomie lat 80-90-tych XX wieku? Sprawdźcie na wyjątkowych zdjęciach Krzysztofa Sokołowa, znanego koszalińskiego fotografa.

Budynki, ulice, osiedla Koszalina w latach 80-90-tych. Tak w...

- Podobnie jest z osobami samotnymi, które chcą wziąć kredyt w pojedynkę, nawet świetne zarobki czasami nam nie pomogą, chyba że jesteśmy klientami wewnętrznymi banku - wtedy ryzyko jest niższe. Kto w takim razie ma szanse na kredyt?

- Osoby z umową o pracę, na czas nieokreślony, w firmie z długoletnim stażem i w „bezpiecznej” branży, ale najlepiej nie same, nie w pojedynkę - z druga osobą o podobnej sytuacji finansowej. Wcześniej na kredyt mogły liczyć nawet osoby z dobrymi zarobkami na umowie cywilno-prawnej. Dziś w niektórych bankach nawet nie ma co próbować, w większości z nich umowy zlecenie i umowy o dzieło są nieakceptowane do odwołania - mówi nasz ekspert.

Mieszkania - cena wciąż stabilna

Wiele osób wstrzymała się z realizacją swoich planów, bojąc się o to, co przyniesie przyszłość. Inne mają nadzieję, że niekiedy wygórowane ceny mieszkań, dzięki kryzysowi nieco się unormują.

- Tu na razie trudno prorokować. Na dziś drastycznych spadków cen nie widać. Myślę, że można je określić na 2-3 procent. To tak naprawdę oznacza, że sprzedający są bardziej skłonni do negocjacji i schodzenia z pierwotnie żądanej kwoty. Myślę, że na tym też będzie polegać ewentualne tąpnięcie w cenach - może być niewielkie i chwilowe - teoretyzuje nasz rozmówca.

Bank PKO przy Damrota w Katowicach powstał w latach 90. Takich przeszkleń wcześniej nie było

Architektura lat 90. XX w. Hit czy kit? Postmodernizm. Szpic...

Wraz z nadejściem wiosny widać też ruch na budowach, zarówno domów jednorodzinnych choćby na osiedlu Unii Europejskiej czy Rokosowie, jak i w przypadku nieruchomości wielorodzinnych. Prywatni inwestorzy, jak i deweloperzy nie mają czasami dużego wyboru.

Wraz z uruchomieniem kredytu na budowę i rozpoczęciem sprzedaży mieszkań - machina ruszyła. Zatrzymanie jej teraz mogłoby oznaczać ogromne straty i konsekwencje. Klienci podpisali umowy, banki czekają na spłatę zobowiązań.

- Z jednej strony, trzeba pamiętać, że czy kryzys, czy nie: młodzi ludzie muszą gdzieś mieszkać. Popyt na mieszkania więc był zawsze i będzie. Wciąż brakuje nowych nieruchomości. Druga kwestia to ich ceny i możliwość zakupu - zaznacza Arkadiusz Więzowski.

Pojawiły się już przypadki osób, które podpisały umowy z deweloperami i ze względu na koronawirusa i obawy przed utratą stabilnego źródła dochodu, postanowiły chwilowo zrezygnować, odłożyć zakup na później. To może być problemem dla przedsiębiorców.Inaczej niż rynek nieruchomości mieszkaniowych może wyglądać rynek lokali usługowych.

- Tu rzeczywiście może dojść do zawirowania cen. Z uwagi na brak płynności finansowej, firmy znikając z rynku mogą sprzedawać swoje lokale - na pewno część przedsiębiorców będzie ratować swoje budżety sprzedażą nieruchomości. Wszystko to może mieć ogromny wpływ na ich ceny - zaznacza ekspert.

Odroczone marzenia

Zmiany z ostatniego miesiąca mają już realny wpływ na ludzkie życie. Niestety są już pierwsze ofiary: marzenia.

- Staramy się chronić swoich klientów w każdy możliwy sposób. W przypadku umów przedwstępnych, jeśli to tylko możliwe, staramy się prosić o klauzule, że w przypadku odmowy kredytu ze strony banku, z przyczyn niezależnych od klienta, zadatek zostanie zwrócony. Oczywiście, nie zawsze się to udaje. W końcu zadatek ma chronić transakcję i być jej gwarantem - jednak trudno dziś dać 100 procent gwarancji otrzymania kredytu. Banki na tę chwilę wolą nie udzielić finansowania niż zaryzykować. Miejmy nadzieję, że to się niebawem zmieni. One w końcu też muszą zarabiać, a na kredytach mieszkaniowych zarabiały sporo.

Budowa domu to przedsięwzięcie, które zawsze kosztuje więcej, niż się spodziewamy. Co więcej, z roku na rok jest ono coraz droższe. Jak wyliczają eksperci serwisu kb.pl, między rokiem 2017 a 2020 średnie koszty budowy domu wzrosły aż o 25 proc. Obecnie nawet nieduży, 100-metrowy dom parterowy to wydatek rzędu 273 tys. zł netto.Nic dziwnego, że w tej sytuacji wielu z nas szuka oszczędności. Żeby jednak po latach nie żałować, trzeba umieć oszczędzać z głową. Przejdź do kolejnych slajdów, żeby poznać sprawdzone i bezpieczne sposoby na obniżenie kosztów budowy.

Jak mądrze oszczędzać przy budowie domu? Sprawdź, na czym mo...

Za liczbami i odmowami stoją prawdziwi ludzie, wielu z nich na chwilę zawali się świat, wszystko stanęło.

- To są czasami druzgocące historie. Jeden z moich klientów, świetnie zarabiający, powyżej średniej krajowej, uruchomił na początku lutego kredyt na kilkaset tysięcy złotych, w marcu otrzymał wypowiedzenie z pracy - wymienia pan Arkadiusz.

- Inny klient, owszem dostał kredyt, ale o 30 tysięcy mniejszy. Kolejna osoba, prowadząca działalność gospodarczą, otrzymała ode mnie telefon tuż po odbyciu kwarantanny - że niestety bank nie udzielił jej kredytowania z uwagi na wysokie ryzyko. Myślę jednak, że jest to chwilowa asekuracja banków i wzmożone restrykcje kredytowe, które za pewien czas - mamy nadzieję, że niedługi - powoli zaczną wracać do normy…

Zobacz także Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy Henryk Kozłowski o sytuacji na rynku pracy w Koszalinie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gk24.pl Głos Koszaliński
Dodaj ogłoszenie