- Ścięli piękne drzewa, rzucające cień. Odsłonili cały popegeerowski bajzel - komentuje mieszkaniec Linowna. Mężczyzna zastanawia się, czy potrzebny jest chodnik przy mało ruchliwej ślepej drodze, biegnącej wzdłuż kilku budynków.- Kilkadziesiąt metrów chodnika przy tej drodze wybudowano już przed laty. I co? Zarósł trawą, bo ludzie i tak wolą chodzić asfaltem - mówi.
- Chodnik jest potrzebny, bo młodzi jeżdżą samochodami jak szaleni i może dojść do nieszczęścia - nie ma wątpliwości Barbara Dąbrowska. Jej mąż Józef otrzymał z Urzędu Miasta zlecenie na wycinkę drzew i uporządkowanie terenu. W zamian będzie mógł zabrać sobie ścięte drzewo. Części mieszkańców Linowna szkoda nie tyle ściętych drzew, ile tego, że wszystko drewno zabierze Dąbrowski. - To niesprawiedliwe - komentują decyzję drawskich urzędników. - Nam również coś się należy.
- Nie sposób jest wybudować chodnika bez wycinania drzew. Uzyskaliśmy zgodę starostwa na wycinkę - tłumaczy Wiesław Lisowski, kierownik Wydziału Rolnictwa i Ochrony Środowiska.
To nieprawda! Można było wybudować chodnik po drugiej stronie jezdni. Tam też rosną drzewa, ale w większej odległości od szosy. Dlaczego tego nie zrobiono?
- To mijałoby się z celem - wyjaśnia sołtys Linowna Zdzisław Brankiewicz. - Ludzie są wygodni. I tak chodziliby, jak do tej pory, asfaltem.
Za samowolne wycięcie drzewa grożą wysokie kary pieniężne. W Linownie bezsensownej wycinki dokonano w majestacie prawa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?