Mężczyzna stwierdził, że kiedy otrzymał teczkę z dokumentacją działalności TW Piotra, nie znalazł tam żadnego śladu współpracy.
Kiedy PRL się rozpadał i służby czyściły teczki agentów (apogeum tego nastąpiło na przełomie 1989 i 90 roku - dop. red.) w częściowo zniszczonych aktach TW Piotra znalazła się informacja, że "ewentualne wznowienie kontaktu może nastąpić za jego pośrednictwem".
- To taka formułka bez znaczenia - stwierdził po 20 latach oficer, który w czasach III RP był m.in. szefem koszalińskiej delegatury Urzędu Ochrony Państwa.
- Z punktu widzenia kontrwywiadowczego były bezwartościowe. Interesowała mnie natomiast ta osoba ze względu na kontakty z dyplomatami francuskimi - tłumaczył. Kilkakrotnie powtarzał, że pomimo prób nawiązania kontaktu z Janem Kuriatą - nie udało się mu.
Rozprawę odroczono, ponieważ sąd musi zwrócić się do MSWiA o odtajnienie dokumentów nadesłanych z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?