Prokuratura Okręgowa w Słupsku oskarża 43-letniego Piotra O. o zabójstwo Jacka B. oraz inne przestępstwa: kradzież samochodu, prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, wywieranie groźbą wpływu na zeznania świadka.
Do zabójstwa doszło 23 listopada 2018 roku w Hotelu Słupsk przy ul. Poznańskiej w Słupsku. Według ustaleń śledztwa Piotr O. najpierw pobił 45-letniego Jacka B., a później przywiązał telewizor kineskopowy kablem do szyi pokrzywdzonego i wypchnął go z trzeciego piętra przez okno na dziedziniec budynku.
Jacek B. doznał wielonarządowych wewnętrznych obrażeń ciała - złamań kręgosłupa oraz mostu klatki piersiowej i żeber. Ofiara zmarła w słupskim szpitalu następnego dnia po zdarzeniu.
Ustalenia śledztwa
Prokuratura Okręgowa w Słupsku ustaliła, że tłem zbrodni była rywalizacja o kobietę, która w chwili zdarzenia towarzyszyła Jackowi B. Wówczas wszyscy byli nietrzeźwi, bo wcześniej wspólnie pili alkohol. Z ustaleń śledztwa wynika także, że Piotr O. po zabójstwie Jacka B. jeszcze tego samego dnia groził pobiciem towarzyszącej mu kobiecie, by zmusić ją do złożenia korzystnych dla niego zeznań, które pozwoliłyby mu uniknąć odpowiedzialności za śmierć mężczyzny.
Piotr O. odpowiada także za prowadzenie po pijanemu w dniu zabójstwa Jacka B. Forda Focusa. Tego samego dnia ukradł auto swojemu znajomemu w Krępie Słupskiej i jeździł po ulicach Słupska, mając prawie 1,5 promila alkoholu we krwi. Samochodem uciekł z miejsca zbrodni.
Piotr O. przesłuchany podczas śledztwa w charakterze podejrzanego przyznał się jedynie do prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości. Nie przyznał się do zabójstwa, ani do pozostałych zarzucanych mu przestępstw. Biegli psychiatrzy w swojej opinii stwierdzili, że Piotr O. był poczytalny w chwili popełnienia wszystkich zarzucanych mu przestępstw.
Za zamkniętymi drzwiami
W grudniu ubiegłego roku sąd zdecydował o wyłączeniu jawności rozprawy. Taki wniosek złożył prokurator, uzasadniając to kwestiami intymnymi, które pojawiły się w sprawie. Natomiast obrońca i oskarżony domagali się obecności mediów na sprawie. Jednak sąd postanowił, że sprawa będzie toczyć się za zamkniętymi drzwiami.
W poniedziałek 6 kwietnia sąd przedłużył Piotrowi O. tymczasowe aresztowanie o kolejne dwa miesiące.
- W tej sprawie odbyła się tylko jedna rozprawa w grudniu - mówi adwokat Bartosz Fieducik, obrońca oskarżonego. - Kolejny termin został wyznaczony na początek maja, ale wszystko wskazuje na to, że sprawa się nie odbędzie. Dochodzi do sytuacji kuriozalnej, ponieważ nic się nie dzieje a tymczasowe aresztowanie jest przedłużane.
Sprawa ma charakter poszlakowy, a obrońca zapewnia o niewinności swojego klienta.
- Nie ma żadnych dowodów na sprawstwo mojego klienta - mówi Bartosz Fieducik, który zapowiada złożenie zażalenia na przedłużenie tymczasowego aresztowania. - Nie zgadzam się z opinią sądu, że zachodzi wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez niego tego czynu, a brak aresztu może wpłynąć na bieg postępowania. W mojej opinii prawdopodobieństwo jest żadne, a postępowanie nie ma żadnego biegu. Sprawa przypomina Proces Kafki. Piotr O. został oskarżony. Nie może się bronić. Nie można ujawnić okoliczności sprawy.
Piotr O. przebywa w areszcie prawie rok i pięć miesięcy. Do tej pory nie był karany sądownie. Teraz grozi mu dożywocie.
Posiedzenie przedłużające oskarżonemu tymczasowe aresztowanie odbyło się z zachowaniem środków ostrożności. Prokurator był nieobecny.
Zobacz także: Dożywocie za podpalenie, dwa zabójstwa i usiłowanie, narażenie ludzi na śmierć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
