Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd w Koszalinie: Ekspresowo do wyroku - podejście drugie

Joanna Krężelewska
Sąd: prokurator, oskarżony i pokrzywdzeni. Wyrok w piątek
Sąd: prokurator, oskarżony i pokrzywdzeni. Wyrok w piątek Radek Koleśnik
Kolejny zwrot akcji w sprawie Piotra B. Miał być długi, może wieloletni proces, najpewniej jednak wyrok zapadnie bez przeprowadzenia rozprawy.

Wczoraj w Sądzie Okręgowym miał się rozpocząć proces w sprawie Piotra B., prezesa jednej ze spółek kapitałowych w powiecie białogardzkim, któremu prokuratura zarzuca wyłudzenie z dwóch banków pieniędzy w kwocie 20 milionów złotych, doprowadzenie do niewypłacalności spółki, którą reprezentował oraz niezgłoszenie wniosku o upadłość tej spółki. Od kwietnia do maja 2008 roku Piotr B. miał wprowadzić w błąd pracowników banków (jednego w Koszalinie) co do zamiaru spłaty kredytu i wyłudzenia na podstawie dwóch umów kredytowych po 10 mln zł na szkodę każdego z banków.

Jako zabezpieczenie obu kredytów wskazywać miał zapłatę za jedną - tę samą dla obu - umowę wykonawczą. Zdaniem biegłych spółka, którą reprezentował, stała się niewypłacalna w pierwszym kwartale 2010 roku. Oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, złożył wyjaśnienia i wyraził skruchę.

Prokurator złożył wniosek o wymierzenie mu kary bez przeprowadzenia rozprawy i w grudniu miał zapaść wyrok. Nie zapadł, bowiem jeden z pokrzywdzonych, wprawdzie nie zgłosił sprzeciwu co do samego proponowanego wymiaru kary, to jednak zażądał odszkodowania, a w świetle obowiązujących przepisów należało to potraktować jako sprzeciw wobec zastosowania tzw. trybu skazania konsensualnego. Jednak wczoraj okazało się, że... zmienił zdanie. Między stronami doszło do porozumienia i tym samym znów możliwe stało się skazanie bez, zapowiadającego się na długi, procesu.

Prokurator ponowił więc przed sądem swój wniosek o karę dla Piotra B. - 3 lata i 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 9 lat, grzywnę 50 tys. zł i orzeczenie obowiązku naprawienia szkody na rzecz jednego banku (drugi sprzedał wierzytelność).

- Intencje ustawodawcy były takie, by zarówno wymiar sprawiedliwości, jak i pokrzywdzeni byli usatysfakcjonowani, dlatego popieram wniosek prokuratury - podkreślił mecenas Zbigniew Juszkiewicz, obrońca Piotra B.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!