MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sąd w Koszalinie: Śmierć na taśmie [filmy]

(asia)
Za zabójstwo Damianowi R. grozi kara więzienia od 8 do 15 lat, 25 lat lub dożywocie. Jego obrońca dążyć będzie do udowodnienia, że jego klient działał w obronie własnej.
Za zabójstwo Damianowi R. grozi kara więzienia od 8 do 15 lat, 25 lat lub dożywocie. Jego obrońca dążyć będzie do udowodnienia, że jego klient działał w obronie własnej. Joanna Krężelewska
W środę sąd ujawnił nagranie tragedii, do której doszło w Kołobrzegu. Niecałe półtorej minuty - tyle wystarczyło, by dwie osoby straciły życie.

Tło narkotykowe

Tło narkotykowe

Obok podwójnego zabójstwa prokurator postawił oskarżonemu drugi zarzut - posiadanie narkotyków - pięciu woreczków marihuany (5 g). W jego tapczanie funkcjonariusze znaleźli dużą ilość woreczków z zapięciem strunowym. Miał też listę imion i cyfr oraz zapisów typu "100 gram równa się 12 sztuk". Ofiary - Sebastian G., ksywa Płuco i Dawid P., ksywa Pończoch byli karani za przestępstwa narkotykowe. Damian R. przyznał się do posiadania narkotyków, ale nie do handlu nimi. Nie potwierdził też przypuszczenia, że przyczyna zatargu między nim, a Płucem i Pończochem związana była z rozliczeniami za narkotyki.

Tyle trwa też nagranie, które jest niezwykłym dowodem w sprawie Damiana R. 21-latek jest oskarżony o zabójstwo dwóch mężczyzn - 9 marca ubiegłego roku do jego mieszkania w Kołobrzegu przyszli Sebastian G. i Dawid P. Jeden zamaskowany. Mieli broń - pistolet i metalową pałkę. Doszło do szarpaniny. Damian chwycił nóż kuchenny. Nim zadał śmiertelne ciosy.

Przebieg dramatycznego zajścia sędziowie poznali nie tylko dzięki zeznaniom świadków. Wioletta B., matka Damiana, wezwała telefonicznie policję. Komórki nie wyłączyła, a policyjny rejestrator nagrał wszystko, co działo się w mieszkaniu. Nad materiałem pracował biegły informatyk. Części słów nie był w stanie rozpoznać, z pozostałych stworzył stenogram. - Mogłem rozpoznać głosy matki, córki, oskarżonego i jego ojczyma. Miałem problem z rozróżnieniem głosów sprawców zdarzenia - tłumaczył.

Nagranie rozpoczyna się od krzyku dziecka: - Chcę do mamy! Potem Wioletta B. prosi policjantów o interwencję. - Napad z bronią. Ktoś mi wjechał do domu! - mówi. - Ja się boję! - krzyczy dziewczynka. Potem mieszanka przekleństw, wulgaryzmów. - Wypierd...! - krzyczy mężczyzna. - No powiedz, bo co! - odpowiada inny. Pod koniec nagrania najprawdopodobniej oskarżony mówi: - Pociąłem ich, Pawełek!
Te ostatnie słowa mogą być dowodem, że w zajściu brał udział jeszcze Paweł P., kolega Damiana. 22-latek już złożył zeznania. Twierdził, że przez cały czas siedział w zamkniętym pokoju. Biegły zapisał też w stenogramie zdanie wypowiedziane przez siostrę oskarżonego: - A gdzie jest Aga (lub Ala - imienia nie jest w stanie odtworzyć). Agnieszka to imię ciotki Damiana, która pojawiła się w środę na sali rozpraw.
Obrońca Damiana - mecenas Wiesław Breliński - wnioskował o jej przesłuchanie. Dlaczego? - Tydzień temu do sklepu, w którym pracuję, wbiegła Marzena P., oskarżycielka posiłkowa - zeznała Agnieszka S. (Marzena P. jest matką zabitego Dawida P. - dop. red.). - Powiedziała do mnie - ty tam byłaś i jesteś współwinna śmierci mojego syna i ja ci tego nie daruję. Czuję się zagrożona, dlatego zawiadomiłam prokuraturę o podejrzeniu przestępstwa gróźb karalnych - wyjaśniła.

Marzena P. potwierdziła, że tego dnia wybrała się do ciotki oskarżonego, ale zaprzecza, by jej groziła. - Byłam wzburzona, bo odebrałam z poczty stenogram i zobaczyłam, że pada jej imię - oświadczyła. Na tym "wątek imienny" się nie skończył. Mecenas Breliński poddał w wątpliwość to, że padło imię "Aga" lub Ala". - Dziewczynka jest właścicielką kota o imieniu Lola - zauważył. Biegły informatyk zapewnił jednak, że pada jedno z dwóch słów - "Aga" lub "Ala", a nie "Lola".

Po przesłuchaniu biegłego mecenas Breliński złożył nowe wnioski dowodowe. - Opinia biegłęgo informatyka jest licha, dlatego wnoszę o opinię fonoskopijną oraz o pobranie próbek głosu, by bez wątpliwości móc określić, jakie słowa w nagraniu padają i komu je przypisać - tłumaczył.

- Nasze realia odbiegają od "Kryminalnych zagadek Las Vegas" i na opinię taka będziemy czekać dwa lata - przekonywała prokurator Barbara Stolińska, którą przekonała opinia informatyka.

Sąd przychylił się do wniosku obrony. - Sporządzanie ekspertyzy będzie trwało około dwóch miesięcy - zapowiedział sędzia Jacek Matejko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo