MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sąd w Szczecinku: Obława na hazardzistów. Misja ministra Kapicy

Rajmund Wełnic
Archiwum
Sąd w Szczecinku - bodajże pierwszy w Polsce - skazał mężczyznę, który obstawiał zakłady u zagranicznych bukmacherów. Krucjatę przeciwko hazardzistom prowadzi pochodzący ze Szczecinka wiceminister finansów Jacek Kapica.

Wyrok w październiku wydała sędzia Ewa Bajkowska ze szczecineckiego Sądu Rejonowego. Młody mężczyzna został uznany za winnego udziału w grach hazardowych i zakładach wzajemnych zawieranych za pośrednictwem internetu na stronach zagranicznych firm bukmacherskich. Niezwykle ostra ustawa, pokłosie słynnej afery hazardowej sprzed 5 lat, stanowi, że to nielegalne. W Polsce zgodnie z prawem można grać tylko u bukmacherów mających siedzibę w kraju i tu płacących wysokie podatki. Sęk w tym, że dziesiątki, jeżeli nie setki, tysięcy Polaków obstawia wyniki meczów i innych wydarzeń, nie tylko sportowych, przez internet u zagranicznych bukmacherów. Uczestniczą też w grach typowo hazardowych np. pokerze.

Sąd ukarał gracza grzywną w wysokości 5 tys. zł i obciążył kosztami procesowymi. Wyrok zapadł w trybie nakazowym - czyli bez słuchania obwinionego i jego argumentów - z oskarżenia Urzędu Kontroli Skarbowej w Szczecinie. - Został złożony sprzeciw od wyroku, terminy rozprawy jeszcze nie ma - informuje Sławomir Przykucki, rzecznik Sądu Okręgowego w Koszalinie. Precedensowy proces, jaki się zapowiada w Szczecinku - zapewne pierwszy tego rodzaju w Polsce - będzie miał ogromne znaczenie dla branży hazardowej. W grę wchodzą bowiem gigantyczne pieniądze. Rynek gier losowych w sieci szacuje się w Polsce na około 5 miliardów złotych rocznie! Ale tylko niespełna 10 procent trafia do legalnie działających polskich firm. Mówi się nawet, że zagraniczni bukmacherzy prowadzą w naszym kraju około pół miliona kont graczy!

Rząd nie ukrywa, że chce ukrócić ten proceder i skłonić hazardzistów, aby grali w polskich firmach. Wkrótce do sądów może trafić ponad 20 tysięcy wniosków o ściganie internetowych graczy. Ich dane organy ścigania uzyskały śledząc przelewy pieniężne na kontach bankowych.

Wiceminister finansów Jacek Kapica zamieścił odpis wyroku szczecineckiego sąd na swoim twitterze w internecie. - Oczywiście zamieściłem wyrok bez danych osobowych skazanego i sądu, ale z tego co wiem, to w sieci ten wyrok i sprzeciw do niego ktoś już wrzucił z pełnymi danymi - mówi dla "Głosu". - Spodziewałem się tego, że zagraniczne firmy bukmacherskie mogą się zaangażować w sprawę i zrobią wszystko, aby ten mężczyzna nie został ukarany za nielegalne obstawianie w internecie na stronach zagranicznych firm. Dla tych firm stawką są wielkie pieniądze polskich graczy, które zostawiają u nich, a to jest w świetle naszego prawa nielegalne. Jeżeli już ktoś chce grać, niech robi to u legalnych polskich bukmacherów.

Jacek Kapica dodaje, że akurat w tym wypadku z wnioskiem o ukaranie wystąpił Urząd Kontroli Skarbowej w Szczecinie, który także ma takie uprawnienia, ale wkrótce na większą skalę zaczną to robić urzędy celne. Potwierdza, że celnicy uzyskali z prokuratury dane około 24 tysięcy osób, które dokonywały transakcji na kontach bankowych zagranicznych bukmacherów, czyli obstawiały tam zakłady. - Każda z tych osób może się spodziewać, że wobec niej zostanie wszczęte postępowanie karno-skarbowe, a jego ostateczny rezultat nie zależy od nas, ale od niezawisłego sądu - mówi wiceminister.

Skazany mieszkaniec Szczecinka broni się twierdząc, że jedyne dowody przeciwko niemu, to fakt posiadania rachunków bankowych i wpłaty na niego z tytułu gier hazardowych. Bukmacher zaś każdemu otwiera indywidualne konto do rozliczeń z graczem. Ewentualne wygrane mogą być przelane na konto bankowe, ale kiedy to zrobi zależy wyłącznie od gracza. - Przedstawione dowody wykazują jedynie, że oskarżony otrzymywał przelewy od podmiotów świadczących gry hazardowe, lecz nie wykazują w jakim okresie faktycznie uczestniczył w grach hazardowych - pisze w sprzeciwie.

Podnosi także argument, że w latach studiował 2009-11 i przebywał poza miejscem swojego zamieszkania, a UKS nie sprawdził na podstawie adresu IP skąd oskarżony zawierał zakłady. Powołuje się również na przepisy unijne i orzecznictwo Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, które stanowią, że firmie prowadzącej gry losowe, a która legalnie działa w innym kraju członkowskim UE, nie można zakazywać działalności w państwie także należącym do Unii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!