Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samochody w płomieniach. To było podpalenie

Inga Domurat [email protected]
Ford spłonął doszczętnie. – Ogień pojawił się nagle – mówią świadkowie. Mocno został też nadpalony volkswagen . Najmniej ucierpiało stojące po drugiej stronie audi.
Ford spłonął doszczętnie. – Ogień pojawił się nagle – mówią świadkowie. Mocno został też nadpalony volkswagen . Najmniej ucierpiało stojące po drugiej stronie audi. Mariusz Rodziewicz
W niedzielę w nocy jak pochodnia płonął dostawczy ford stojący na osiedlowym parkingu przy ulicy Jana Pawła II. To prawdopodobnie było podpalenie. Mieszkańcy boją się kolejnych.

Auta płonęły też w Połczynie Zdroju

Auta płonęły też w Połczynie Zdroju

W niedzielny poranek, około godz. 5 rano przy ul. Mieszka I w Połczynie Zdroju, doszczętnie spłonął opel zefira, od którego ogniem zajęły się dwa inne auta: skoda felicja i mercedes sprinter. Prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej w oplu.

- To stało się tak nagle. Widzieliśmy tylko ogień, ale wiadomo było, że to samochód się zapalił, bo te osiedlowe parkingi samochodami wypełnione są po brzegi - mówią przestraszeni nocnym pożarem okoliczni mieszkańcy. - Jeszcze niedawno stawialiśmy samochody jak najbliżej klatek. Ale niedawno weszły nowe przepisy, straż miejska się pojawiła, mandaty się posypały i auta stawiane teraz na parkingu znikły właścicielom z pola widzenia. A na efekty, jak widać, nie trzeba było długo czekać. Boimy się, że na tym się nie skończy i będą kolejne podpalenia.

Straż Pożarna o zdarzeniu została zaalarmowana dziewięć minut po północy. - Ford spłonął doszczętnie. Mocno też nadpalony został stojący obok volkswagen - relacjonuje Piotr Skrzypiński, rzecznik koszalińskiej straży pożarnej.

W akcji brało udział siedmiu strażaków. Dzięki ich szybkiej interwencji ogień nie zajął kolejnych aut, których parking był pełen. - Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że prawdopodobnie mamy do czynienia z podpaleniem. Sprawę przekazaliśmy policji - dodaje rzecznik.

Z naszych informacji wynika, że policja powołała już biegłego, który zbada przyczynę pożaru. Wiemy też, że policjanci zatrzymali wczoraj mężczyznę, który może mieć związek z nocnym pożarem. - Badamy okoliczności zdarzenia. Na razie nie postawiliśmy nikomu zarzutów - wyjaśnia Magdalena Marzec, rzecznik koszalińskiej policji.

Policja apeluje do mieszkańców, by ci dzwonili pod numer alarmowy 997, jeśli tylko zauważą kogoś krążącego wokół zaparkowanych aut. Kogoś, kto dziwnie się zachowuje, interesuje się samochodem, który do niego nie należy. - Natychmiast zareagujemy na każde takie zgłoszenie - zapewnia Magdalena Marzec.

W połowie października na pobliskim parkingu przy ulicy Wańkowicza również mogło dojść do pożaru aut. Sprawca bądź sprawcy uszkodzili zbiorniki paliwa w czterech zaparkowanych samochodach tak, że wyciekła z nich benzyna. Auta stały w łatwopalnych kałużach i wystarczył jeden niedopałek, by stanęły w ogniu. Na szczęście na uszkodzonych zbiornikach się skończyło. Sprawę, na wniosek poszkodowanych właścicieli aut, bada policja.

Kilkadziesiąt pożarów w ciągu roku
W ubiegłym roku w powiecie koszalińskim doszło do 32 pożarów aut. Z nieustalonych przyczyn lub z powodu wady pojazdu spłonęło dziewięć pojazdów. Podpaleń było siedem. Natomiast w tym roku, choć do jego końca pozostał jeszcze ponad miesiąc, samochody płonęły aż 36 razy. W 18 przypadkach nie udało się ustalić jednoznacznej przyczyny pożaru. W dziewięciu było to podpalenie, a w siedmiu wada techniczna auta.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!