Samorządowcy z regionu odebrali symboliczne czeki z rąk premiera Mateusza Morawieckiego [ZDJĘCIA]

Sobotnie (16 lipca) spotkanie szefa rządu z samorządowcami nieprzypadkowo odbyło się w Ostrowicach, jedynej polskiej gminie, która zbankrutowała i została podzielona między sąsiadów. To m.in. - pomijając niekompetencję jej włodarzy – dlatego, że ta gmina popegeerowska desperacko próbowała realizować inwestycje, aby nadrobić wieloletnie zapóźnienia biorąc kredyty, popadła w kłopoty finansowe. Tak jak wiele innych samorządów, w których dominowało tzw. rolnictwo uspołecznione, a które po upadku PGR-ów pogrążyły się w biedzie i marazmie.

-Jadąc tu słyszałem od samorządowców, że wielu inwestycji nie mogą zrealizować od 30 lat, bo ich po prostu na to nie stać – mówił premier Mateusz Morawiecki tłumacząc, że ziemie popeegerowskie elity III RP i liberałowie zostawili samym sobie. - Dziś naprawiamy ten grzech zaniechania liberałów od PO po PSL i ich guru ekonomii antyspołecznej Balcerowicza. Dziś nasz rząd otwiera nową perspektywę, daje nadzieję i szansę rozwoju.

Europoseł Joachim Brudziński przypomniał postać nieżyjącego już posła i burmistrza Białogardu Stefana Strzałkowskiego, który już w roku 2005 apelował podczas spotkania z prezydentem Lechem Kaczyńskim o pomoc dla gmin popegeerowskich i ich mieszkańców. - Padła wówczas obietnica, którą obecnie realizujemy, że gdy PiS znajdzie się u władzy taki program wejdzie w życie – mówił Joachim Brudziński i dodawał, że przez lata mieszkańców tych terenów spotykały tylko kpiny, zarzuty o pijaństwo, bezradność i wielopokoleniowe bezrobocie.

Przypomnijmy, że w ogłoszonych niedawno wynikach naboru do kolejnej edycji wsparcia samorządów popegeerowskich w ramach Polskiego Ładu na Pomorze Zachodnie, gdzie działało wyjątkowo dużo PGR trafi 380 mln zł. W Ostrowicach samorządowcy odebrali symboliczne czeki z przyznanymi dotacjami.