Samorządy obawiają się o zdrowie mieszkańców, dlatego przedszkola i żłobki nie są takie pewne

Emilia Bury, burmistrz Białogardu, mówi wprost: - Pan premier zapowiada możliwość otwarcia żłobków i przedszkoli od 6 maja bez jakichkolwiek wcześniejszych konsultacji z samorządami. Przedstawiono nam jedynie zalecenia wydane przez MEN, które są jednak zbiorem ogólników, bez określenia jasnych i klarownych procedur. Przypomnę więc, że samorządowcy i dyrektorzy placówek oświatowych nie są specjalistami w dziedzinie wirusologii. My potrzebujemy jasnych i czytelnych procedur organizacyjnych i sanitarnych, które jednoznacznie będą wskazywać w jaki sposób mamy postępować. Tego nie otrzymaliśmy - podkreśla. Dlatego też przedszkola i żłobki w Białogardzie, te samorządowe, na razie nie będą otwarte. - Oczywiście będziemy się jeszcze konsultować z rodzicami, czy w ogóle mają zamiar wysyłać dzieci do naszych placówek, jak oni to widzą, czy mają obawy, wątpliwości. Ale uważam, że decyzja premiera Morawieckiego była nieprzemyślana - dodaje pani burmistrz.

Podobnie jest w Kołobrzegu. Prezydent Anna Mieczkowska zapowiedziała, że sprawę otwarcia przedszkoli i żłobków skonsultuje nie tylko z mieszkańcami, ale też sanepidem i wojewódzkim konsultantem w dziedzinie epidemiologii. - Wiem, że mamy, ojcowie, babcie i dziadkowie boją się puścić malucha do żłobka czy przedszkola. A czytając wytyczne, nie jesteśmy dziś w stanie przewidzieć jakie konsekwencje mogą wyniknąć z wysłania naszych pociech do tych placówek. Dla mnie informacja o potrzebie ograniczenia miejsc, to żadna informacja , bo nie wynika z niej wiedza, jaka liczba dzieci jest satysfakcjonująca. Nie wiemy ilu nauczycieli będzie gotowych do podjęcia pracy. To wszystko okaże się w najbliższym czasie. Epidemia trwa, liczba osób, które się zakażają, rośnie, musimy postępować odpowiedzialnie. Musimy wiedzieć czy warto narażać zdrowie naszych kołobrzeskich maluchów.

Szczecinek jest w tej szczególnej sytuacji, że wszystkie - poza jedną miejską placówką - przedszkola, żłobki i kluby malucha prowadzą prywatne podmioty. W przypadku publicznego Przedszkola ruszy ono najpewniej 11 maja. - W najbliższym tygodniu przedszkole będzie przygotowywać się do spełnienia wszystkich wytycznych, dotyczących bezpieczeństwa, przesłanych przez MEN - mówi burmistrz Szczecinka Daniel Rak. - Najważniejsze jest dla nas zdrowie dzieci, rodziców i kadry pedagogicznej.

Jak mówi nam burmistrz Szczecinka Daniel Rak, miasto chce być pewne, że spełnia wszystkie niezbędne wymogi. - Dlatego w najbliższych dniach przedstawiciel naszej placówki będzie kontaktował się z każdym z rodziców. Chcemy uzyskać informację, czy i od kiedy dzieci będą faktycznie uczęszczały do przedszkola - dodaje samorządowiec.

- Nie ukrywam, że czekaliśmy już na możliwość otwarcia naszej placówki - mówi natomiast Edyta Kwak, dyrektor prywatnego Przedszkola Krasnoludek w Szczecinku. - Dogrywamy wszelkie kwestie wynikające z wytycznych ministra. Jesteśmy w kontakcie w rodzicami i ustalamy, kto od 6 maja wyśle dzieci do przedszkola.

W Kołobrzegu prezydent Anna Mieczkowska już w czwartek rano zwróciła się do kołobrzeżan z pytaniem, czy są za otwarciem żłobka i przedszkoli. W ciągu trzech godzin, pod jej pytaniem, pojawiło się ponad 280 wypowiedzi. Większość wyrażała obawę, że to jednak za wcześnie, że „nie godzimy się, aby najmłodsze dzieci poszły na pierwszy ogień”. Wiele opinii wskazywało, że placówki powinny zostać otwarte dla dzieci tych rodziców, którzy muszą pójść do pracy, a nie mają z kim zostawić pociechy.

(ima, raj, qba)