Głos w tej sprawie zabrał Sławomir Kuchta, wiceprezes Sano. Stara się uspokoić obawy.
- Nie jest tak, że do sprzedaży sklepu w Szczecinku przymierzamy się od wczoraj, wyniki finansowe skłaniały nas do tego od dłuższego czasu - mówi i wyjaśnia, że lokalizacja marketu jest dobra, ale w ostatnim czasie wzdłuż obwodnicy wyrosło dużo nowych sklepów , a kolejne pojawią się wkrótce. - Myślę, że jest tam z 10 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni handlowej, trochę za dużo jak na Szczecinek.
Sławomir Kuchta wyjaśnia, że firma otwarta jest na różne propozycje - sprzedaży lub wynajęcia całego lub części sklepu różnym branżom.
- Różne propozycje już były, ale na chwilę obecną żadnych konkretów - mówi wiceprezes Sano i dodaje, że firma na pewno nie zostawi pracowników na lodzie. Część załogi może przejść do sklepu Sano w galerii Hosso. Zwyczajowo też w razie sprzedaży sklepu innej sieci kontrahent przejmuje część lub całość jego załogi. Możliwości daje także wynajęcie części marketu, bo Sano mogłoby pozostać na Wiśniowej w mniejszym wymiarze.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?